Janowicz zakończył grę na Wimbledonie
PR dla Zagranicy
Przemysław Pawełek Pawełek
06.07.2013 11:27
Polak przegrał mecz, ale i tak zyskał sobie olbrzymi szacunek komentatorów i fanów tenisa.
Aus der Wimbledon Traum. Photo - EPA IAN LANGSDON
Półfinałowy mecz z Andym Murrayem zakończył udział Jerzego Janowicza w turnieju wimbledońskim. Łodzianin sprawiał początkowo Murrayowi sporo kłopotów, ale w trzecim, decydującym secie bardziej doświadczony Szkot uzyskał wyraźną przewagę, którą utrzymał aż do końca, wygrywając w setach 3:1. Janowicz budził mieszane emocje bardzo doświadczonych komentatorów BBC. Wiele jego błyskotliwych zagrań budziło podziw Johna McEnroe i niegdysiejszej wimbledońskiej nadziei Brytyjczyków, Tima Henmana. Ale zadziwiał też liczbą podwójnych błędów przy serwie. W końcu Janowicz zaczął tracić wielką pewność siebie, mając przeciwko sobie nie tylko coraz lepszego Andy’ego Murraya, ale i brytyjską publiczność na korcie centralnym. Chwycił się wówczas psychologicznego wybiegu, domagając się od sędziego zasunięcia dachu i zapalenia świateł, co wymagało przerwy mogącej wybić Murraya z dobrej passy. John McEnroe skwitował to stwierdzeniem: "przez 15 lat na korcie nigdy nie wygrałem żadnej sprzeczki, a ten chłopak wychodzi pierwszy raz, mówi, że che, żeby mu zamknęli dach i raz dwa zamykają dach”. A Tim Henmnan dodał: "on jest z tych, co to lubią mieć trochę konfliktu na korcie, trochę się pokłócić, podrażnić z ludźmi.” Już po meczu inny komentator BBC, Andrew Castle mówił: "do widzenia Jerzy. Teraz Janowicz znajdzie się w gronie 20 najlepszych graczy na świecie, a ma tylko 22 lata.” "Jeszcze go zobaczymy” - dorzucił na koniec John McEnroe, sam trzykrotny zwycięzca Wimbledonu.
Informacyjna Agencja Radiowa(IAR)Grzegorz Drymer/Londyn/PP