W Czarnym Lesie, koło Iwano-Frankiwska (dawnego Stanisławowa) odbyły się obchody 77. rocznicy zbrodni hitlerowców na przedstawicielach polskiej inteligencji. Wzięły w nich udział rodziny ofiar z Polski, miejscowa polska społeczność oraz przedstawiciele lokalnych władz.
Nabożeństwo żałobne w intencji zamordowanej inteligencji stanisławowskiej odprawił ks. Władysław Iwaszczak, proboszcz parafii Chrystusa Króla.
Prof. Jerzy Hickiewicz z Politechniki Opolskiej, którego ojciec został zamordowany w Czarnym Lesie dowiedział się o zbrodni dopiero po rozpadzie związku radzieckiego.
„O tym nie można było mówić, tutaj nie można było przyjeżdżać. O mordzie w Czarnym Lesie dowiedziałem się dopiero w latach 90. Gdy przyjechałem tutaj pierwszy raz, to tego pomnika tutaj jeszcze nie było. Był tylko kamienny kopiec wzniesiony przy pomocy Energopolu. I właściwie wyrażam ogromną wdzięczność Towarzystwu „Przyjaźń” za to, co zrobili tutaj w tym miejscu - powiedział prof. Hickiewicz.
Od kilkudziesięciu lat tym miejscem opiekuje się prezes Witalij Czaszczyn oraz członkowie Towarzystwa Kultury Polskiej „Przyjaźń” w Iwano-Frankiwsku, które w tym roku obchodzi jubileusz 25-lecia działalności.
- Początki wyglądały strasznie. Wszystko było zarośnięte. Siedemnaście dołów śmierci zalanych wodą. Zaczęliśmy ręczną pracę, bo nie mogliśmy wykorzystywać techniki, o ile teren cmentarza był strasznie podmokły. Wszystko trzeba było robić ręcznie. Ręcznie wybierać wodę z dołów śmierci, noszami nosić grunt, który przywoziliśmy ze Stanisławowa, betonować te doły śmierci – powiedział prezes Czaszczyn.
Rafał Wolski, konsul generalny RP we Lwowie podziękował za kontynuowanie pamięci o tym szczególnym miejscu.
„Chcę podziękować za to, że wydobyto z mroku niepamięci to miejsce, które w intencji morderców stanisławowskich elit miało być miejscem ich kompletnej zagłady i zapomnienia. Do Czarnego Lasu nikt nie miał przyjść na te mogiły, nikt nie miał o nich pamiętać, bo nie miał kto mieć pamiętać o tych mogiłach. To dzięki wam udało się pokrzyżować zbrodnicze plany wykonawców tej strasznej zbrodni. Dzięki wam udało się zachować pamięć, wznieść ten monument. Dzięki wam co roku odbywają się tutaj uroczystości i każdy odwiedzający Iwano-Frankiwsk uważa za swój obowiązek odwiedzenie tego miejsca – powiedział polski dyplomata.
Na zakończenie delegacje polskich towarzystw, konsulatu oraz grupy zadaniowej wojska polskiego złożyli wieńce i zapalili znicze przy pomniku, gdzie na kamiennych tablicach są wymienione nazwiska pomordowanych Polaków.
Według różnych źródeł, w 1941 roku w ówczesnym Stanisławowie hitlerowcy zamordowali ok. 300 przedstawicieli inteligencji polskiej i członków ich rodzin. Ciała wywożono do Czarnego Lasu i zrzucano do wykopanych dołów. Po wojnie informacja o mordzie była utajniona, dopiero po rozpadzie Związku Sowieckiego polska społeczność Stanisławowa zainicjowała badanie pochówków w Czarnym Lesie. W 2011 roku przy wsparciu Rady Ochrony Pamięci, Walk i Męczeństwa w Czarnym Lesie odsłonięto krzyż upamiętniający pomordowanych Polaków.
Relację z Czarnego Lasu przygotował Eugeniusz Sało z "Kuriera Galicyjskiego".
Zdjęcia: Eugeniusz Sało