Co roku dziennikarze, którzy przywykli do pracy przy komputerach i mikrofonach, biorą w dłonie sekatory, skrobaczki, miotły i wyruszają na Cmentarz Łyczakowski, by przywrócić je do porządku przed Dniem Zadusznym. W tym roku akcja rozszerzyła się o Cmentarz Janowski we Lwowie.
Akcja trwa od dziewięciu lat. Jej pomysłodawczynią jest Jolanta Danak-Gajda z Radia Rzeszów. Na początku przyjeżdżała z Jackiem Borzęckim, kolegą z Radia Rzeszów, który prowadził audycje "Kresowe Dziedzictwo". Z czasem grupa rozrastała się. W tym roku przyjechało 30 osób.
Jolantę Danak-Gajdę zainspirowali prawnicy z Polski, którzy odrestaurowali grobowiec rodziny Romulda Makarewicza, w którym spoczywa twórca Kodeksu Karnego z 1932 roku, Juliusz Makarewicz:
- Pomyślałam, dlaczego przedstawiciele innych zawodów nie mieliby nie zajmować się grobami swoich poprzedników? Wymyśliliśmy to w Radiu Rzeszów, a w tym roku jest już 30 osób. Już nie tylko dziennikarze, ale i wydawcy, bibliotekarze.
Odnajdywanie grobów dziennikarze nie jest łatwe, ale co roku odnajdują kolejne groby. Poszukują groby konkretnych, znanych dziennikarzy, czasem trafiają na mogiły żurnalistów przez przypadek.
- Mimo, że mamy zidentyfikowanych 50 nazwisk dziennikarzy, którzy tu są pochowani, ale nie wszystkie groby znaleźliśmy. - wyjaśniła Jolanta Danak-Gajda - Ciągle nam się to udaje. Wczoraj udało nam się znaleźć grób młodego dziennikarza ze Lwowa z okresu międzywojennego, Jana Kisielewskiego. Dobrze, że niektóre groby są oznaczone: imię i nazwisko, ale i to, że to był dziennikarz i publicysta.
Patronatem akcję objął rzeszowski oddział Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich. Od dwóch lat w wyjazdach biorą udział pracownicy Instytutu Pamięci Narodowej i po raz pierwszy Stowarzyszenia Bibliotekarzy Polskich z Rzeszowa. Co roku przyjeżdża tu również warszawski kolega z Polskiego Radia, Aleksander Buchholz.
Sprzątanie na grobach trwało od 26 do 28 października. Przewodniczący rzeszowskiego SDP, Andrzej Klimczak zapowiada, że za rok akcja obejmie Stanisławów.
Wojciech Jankowski
dad