Hiszpańskie prowincje chcą pomocy
                
                    
                        PR dla Zagranicy
                    
                    
                        Michał  Strzałkowski 
                        
                        25.07.2012 17:00
                    
                                 
                
                    
                        
                                        - 
                                            
                                                
                                                
    
                                            
                                            Rozmowa z ekspertem Centrum Strategii Europejskiej DemosEuropa Pawłem Zerką.mp3
                                        
                    Naszym gościem był ekspert Centrum Strategii Europejskiej "DemosEuropa" Paweł Zerka.
                
                
                    
                         fot. www.glowimages.com
fot. www.glowimages.com
                     
                
                
                
               
                
                         Nie tylko straty na giełdzie i spadek wartości obligacji są problemami Hiszpanii. Coraz gorzej wiedzie się prowincjom, które tracą płynność finansową  i  chcą pomocy od rządu. Najprawdopodobniej również i Katalonia, wcześniej bogaty region, zwróci się do Madrytu o wsparcie.
           Walencja potrzebuje czterech miliardów euro, Katalonia ponad siedmiu a Mursja  siedmiuset  milionów euro. Zwrócenie się o pomoc rozważa Aragonia i trzy  kolejne prowincje.
            Brak płynności nie wynika ze złego gospodarowania pieniędzmi, co z wymagań rządu w Madrycie dotyczących dopuszczalnego deficytu prowincji. Na przykład Katalonia, w ciągu roku musi go zmniejszyć z 3,7 do 1,5 procent. Wysiłek ten przypłaca zamykaniem szpitali, ośrodków i obniżaniem pensji. 
            Pieniądze na pomoc zostaną pożyczone z Funduszu Płynności Finansowej Autonomii, który dysponuje 18 mld euro. Na problemy hiszpańskich prowincji z niepokojem patrzą rynki finansowe. Kiedy przyznała się do nich Walencja, akcje na giełdzie spadły 6 procent.
IAR/MS