36 osób zginęło, a blisko 150 zostało rannych we wtorek wieczorem w samobójczych atakach na międzynarodowym lotnisku w Stambule. Według premiera Turcji za tym zamachem stoi Państwo Islamskie. Z dostępnych na chwilę obecną informacji wynika, że wśród ofiar i rannych zamachu na lotnisku w Stambule nie ma polskich obywateli - poinformowało w środę rano MSZ.
Biuro prasowe resortu zaznaczyło, że tureckie władze wciąż uzupełniają listy osób poszkodowanych. - Listy są nadal sprawdzane i uzupełniane przez tureckie władze, stąd musimy poczekać na ich ostateczną weryfikację - poinformował Rafał Sobczak, dyrektor Biura Prasowego MSZ. - Nasze służby konsularne są w kontakcie z miejscowymi władzami - zaznaczył.
Nie jest znany jeszcze dokładny przebieg zdarzeń. Według wstępnych ustaleń trzech zamachowców przyjechało na lotnisko im. Ataturka taksówką. Przedstawiciele tureckich władz poinformowali, że dwóch wysadziło się w powietrze przed punktem kontrolnym usytuowanym przed wejściem do terminalu. Przed detonacją ładunków otworzyli ogień.
Jeden z pasażerów, którzy byli na lotnisku, Will Carter powiedział radiu BBC, że czekał, by odebrać bagaż i usłyszał dwa głośne wybuchy na zewnątrz. - Potem trzeci - niedaleko, wewnątrz budynku obok wyjścia z odprawą celną zobaczyłem kulę ognia, latały kawałki sufitu i inne odłamki. W tym momencie wybuchła panika. Razem z innymi pasażerami szukaliśmy miejsca, by się schronić - mówi mężczyzna.
Trzeci zamachowiec zdetonował ładunek wybuchowy na parkingu w pobliżu lotniska. Także i on przed wybuchem zaczął strzelać.
Według świadków, jeden z napastników miał otworzyć ogień z kałasznikowa. Władze informują też, że policja strzelała do zamachowców, chcąc ich zneutralizować. Świadkowie relacjonują, że widzieli jak policjant przewraca na ziemię zamachowca, po czym ten detonuje ładunek.
W nocy, na miejsce zamachu przyjechał premier Turcji Binali Yildirim. Poinformował on, że od kul zamachowców samobójców i na skutek eksplozji ładunków, które mieli na sobie, zginęło 36 osób, a 147 zostało rannych. Powiedział, że wśród ofiar są obcokrajowcy.
Wcześniej przedstawiciele tureckich władz informowali, że "zdecydowana większość" zabitych i rannych to obywatele Turcji.
W związku z atakami na stambulskie lotnisko niektóre loty zostały przekierowane do innych portów. Lotnisku w Stambule, 11. co do wielkości port lotniczy na świecie, ma zostać zamknięte na 48 godzin.
Według szefa tureckiego rządu pierwsze ustalenia wskazują na to, że za zamachem stoi Państwo Islamskie. Na razie jednak nikt nie przyznał się do ataków na największym lotnisku w Turcji.
IAR/h.o.