Korwin-Mikke z kontrowersyjną wizytą
PR dla Zagranicy
Halina Ostas
22.08.2016 13:04
Janusz Korwin-Mikke i działacze komunistycznej partii Zmiana, odwiedzili Moskwę i teren okupowanej przez Rosję Czeczenii
Foto: Wikipedia.pl
"Krymski turysta" Janusz Korwin-Mikke wraz z działaczami komunistycznej partii Zmiana, której lider Mateusz Piskorski wciąż przebywa w areszcie i jest podejrzany o szpiegostwo na rzecz Rosji, wybrali się na wycieczkę m.in. do Moskwy. Korwin-Mikke odwiedził także teren okupowanej przez Rosję Czeczenii, gdzie spotkał się z jednym z najwierniejszych sojuszników Władimira Putina – Ramzanem Kadyrowem.
Jak wynika z informacji zamieszczonych na facebookowym profilu „Rosyjskiej V Kolumny w Polsce”, który jako pierwszy opisał całą sprawę, do Moskwy razem z Korwin-Mikkem udali się sekretarz i p.o. przewodniczący Zmiany Tomasz Jankowski wraz z dwoma innymi członkami partii, a także liderzy prorosyjskiego Zjednoczenia Patriotyczno-Robotniczego „Grunwald”.
Przed wizytą w Moskwie Janusz Korwin-Mikke odwiedził Czeczenię, gdzie spotkał się z Ramzanem Kadyrowem, jednym z najwierniejszych sojuszników Władimira Putina. Europarlamentarzysta spotkał się też z wydalonym z Polski za szpiegostwo Leonidem Swirydowem, który przeprowadzil z nim wywiad dla propagandowego portalu "Sputnik". Rozmowa opublikowana została pod tytułem "Ramzan Kadyrow to bardzo rozsądny człowiek".
Wizytę kontrowersyjnego europarlamentarzysty opisała "Gazeta Polska Codziennie". Czeczeński przywódca, którego chwalił Korwina-Mikke, to jeden z najwierniejszych sojuszników Władimira Putina, znany także ze swego okrucieństwa. Zabita w niewyjaśnionych do dzisiaj okolicznościach w 2006 roku dziennikarka "Nowej Gaziety", Anna Politkowska zarzucała mu zlecanie morderstw i porywanie ludzi dla okupu.
Jurij Felsztyński, rosyjski historyk mieszkajacy w USA, autor m.in. książki "Wysadzić Rosję", uważa, że to właśnie Ramzan Kadyrow był jedynym człowiekiem, który mógł wydać rozkaz zamordowania Anny Politkowskiej. Miało to pomóc mu w objęciu władzy w okupowanej przez Rosję Czeczenii.
Źródło: "Gazeta Polska Codziennie"/ho