- Bez polskich oddziałów nie istnieje wschodnia flanka NATO. Opiera się na sile naszych żołnierzy, a oni są godnymi spadkobiercami wojskowych z 1920 roku - tak mówił w Jedynce minister obrony narodowej Antoni Macierewicz w rozmowie z Markem Mądrzejewskim. Złożył życzenia żołnierzom z okazji Święta Wojska Polskiego.
- Dziś obchodzimy rocznicę największego zwycięstwa Polaków w tysiącletnich dziejach. Dzisiaj żołnierze mają prawo do poczucia dumy, dobrze spełnionego obowiązku i oczekiwania, że ich trud zostanie doceniony - powiedział w rozmowie z Jedynką minister obrony Antoni Macierewicz. Przypomniał, że 14 sierpnia wręczył w armii 780 awansów. - Armia naprawdę się zmieniła i zasłużyła na to, by widzieć w niej równego partnera naszych sojuszników amerykańskich, brytyjskich, francuskich, także niemieckich, łotewskich czy ukraińskich (…) - mówił. - Nasi żołnierze są dzisiaj najlepszymi z najlepszych - dodał.
- Możemy być dumni z wojsk, żołnierzy, m.in. tych, którzy stanowią trzon obrony flanki wschodniej NATO - to nasze najbardziej istotne zadanie z punktu widzenia bezpieczeństwa Europy i NATO - stwierdził szef MON.
Rosja zagrożeniem
Antoni Macierewicz podkreślił, że obecne zagrożenie ze strony Rosji wymaga zdecydowanej reakcji. - Jest powiedzenie, że Rosja nigdy nie jest tak silna, jak sama o sobie mówi, ani tak słaba, jak chcieliby ci, którzy są jej obserwatorami - zauważył minister. Zaznaczył, że napięcie w regionie narasta od czasu agresji na Gruzję w 2008 roku, co w coraz większym stopniu uświadamia światu, że Rosja nie respektuje prawa międzynarodowego i kieruje się przemocą, dąży do zaboru terytoriów.
- Tylko determinacja i siła może powstrzymać narastającą agresję rosyjską - ostrzegał gość Polskiego Radia. Stwierdził, że dlatego ważna była decyzja szczytu NATO, która została podjęta dzięki gigantycznemu wysiłkowi dyplomacji i polityki polskiej, ale też dzięki olbrzymiemu zaangażowaniu Stanów Zjednoczonych.
Szef MON zaakcentował, że udział wojsk w walce z ISIS na flance południowej był niezbędny. Zaznaczył, że krytykowano go, iż w ten sposób Polskę naraża na atak terrorystów i podkreślił, że gdyby nie stabilność narodu polskiego, jeśli chodzi o rozumienie tego, że musimy zwiększać armię, i że sojusz z USA jest polską racją stanu, to zapewne tej gwarancji bezpieczeństwa, jaką stanowią wojska NATO i USA, byśmy nie mieli.
- Chcę przypomnieć, że jeszcze w maju 2016 roku wojsk NATO w Polsce miało nie być - bo przeciw temu protestowało jedno z mocarstw europejskich. Miały być na Litwie, Łotwie, Estonii, Rumunii ale nie w Polsce - powiedział Antoni Macierewicz. Tak ostatecznie się nie stało.
Szef MON mówił też o przyświecających mu zasadach. - Przychodziłem do tej służby ze świadomością, że po pierwsze trzeba zrobić wszystko, żeby armia była silna (…), po drugie, że racją stanu jest sojusz ze Stanami Zjednoczonymi, po trzecie, że niepodległa Ukraina jest istotną gwarancją bezpieczeństwa Polski oddzielając nas ponad tysiącem kilometrów innego państwa, walczącego dzielnie o swoją niepodległość, od zagrożenia rosyjskiego. Kto nie rozumie tych prostych faktów albo jest niemądry, albo działa na szkodę Polski - dodał minister obrony.
Bitwa Warszawska
Bitwa, której rocznica przypada dziś, zwana też Cudem nad Wisłą, trwała blisko dwa tygodnie. Antoni Macierewicz, minister obrony narodowej mówił, że ważna była tutaj praca wywiadu i kryptologów, którzy złamali szyfry wrogiej armii już we wrześniu 1919 roku, oczywiście obok geniuszu Józefa Piłsudskiego. Bez jego ostatecznej decyzji nie tylko ta bitwa, ale i wojna, a także niepodległość byłaby przegrana - zaznaczył szef MON.
Stalin chciał likwidacji samodzielnego bytu narodowego - mówił Antoni Macierewicz. Szef MON przypomniał, że Polacy byli jedynym narodem, który dwukrotnie zajmował Moskwę i Rosjanie dobrze to pamiętają.
Umieliśmy, mimo wyniszczenia, stworzyć wielką siłę wojskową (…) Przekształciliśmy się w naród zwycięski - zaznaczył.
Gość Jedynki zauważył, że od zawsze wielką rolę w zachowaniu Polaków jako narodu pełni psychologia, a nasi wrogowie dobrze wiedzą, że najskuteczniejszą bronią przeciw Polakom jest zniszczenie ich poczucia własnej wartości i stłamszenie ich ducha. - To jest najważniejszym narzędziem w walce z Polakami. Dziś widzimy to doskonale w działaniach agentury wpływu, przy próbie uczynienia pozoru, że mamy do czynienia z pęknięciem w narodzie, jakimś wewnętrznym chaosem narodowym, dwoma różnymi narodami, które ze sobą walczą. To absolutnie nieprawda. To jest próba wytworzenia takiego przekonania, a prawda jest zupełnie inna, ale chce się osłabić ducha narodowego, bo tu jest nasze zwycięstwo i nasza klęska - oznajmił minister.
polskieradio.pl/ho