W oświadczeniu resort dyplomacji USA skrytykował używanie określeń typu "polskie obozy zagłady". Na decyzję polskiego parlamentu pozytywnie zareagowały też działające w Stanach Zjednoczonych organizacje żydowskie.
Departament Stanu uznał wprowadzenie poprawek do ustawy o IPN za dowód na przywiązanie Polski do wolności słowa, otwartej dyskusji i swobody badań akademickich. W wydanym wieczorem komunikacie rzeczniczka resortu dyplomacji USA Heather Nauert podkreśliła, że Holokaust i nazistowskie zbrodnie stanowią ogromną tragedię w historii Polski i ludzkości. - Zgadzamy się, że przypisywanie państwu polskiemu zbrodni popełnionych pod nazistowską okupacją poprzez używanie określeń typu jest nieprawdziwe i bolesne - podkreśliła Nauert.
Wizytę w Departamencie Stanu złożył wicemarszałek Senatu Adam Bielan, który bardzo pozytywnie ocenił przebieg spotkania. Bielan spotkał się z podsekretarzem stanu do spraw Europy i Eurazji Wessem Mitchellem. Wicemarszałek Senatu powiedział, że atmosfera spotkania była bardzo dobra. - Pan sekretarz Mitchell oczywiście wiedział co się wydarzyło w (polskim) parlamencie. Wydaje mi się, że był z tego powodu zadowolony, natomiast nie rozmawialiśmy dłużej na ten temat - powiedział Bielan.
Głównymi tematami rozmów wicemarszałka Senatu w Departamencie Stanu była współpraca wojskowa, bezpieczeństwo energetyczne, inicjatywa Trójmorza oraz planowany szczyt Trump-Putin.
Walka z fałszowaniem historii
Adam Bielan odniósł się do korekty ustawy o IPN w wywiadzie dla Polskiego Radia. Wicemarszałek Senatu powiedział, że obecnie należy skupić się na wykorzystywaniu drogi cywilnej w walce z fałszowaniem historii. Ponadto wyraził zadowolenie, że we wspólnej deklaracji rząd Izraela w zdecydowany sposób podkreśli odpowiedzialność III Rzeszy Niemieckiej za Holokaust i odciął się od oskarżeń o współodpowiedzialność Polaków. - Mam nadzieję, że ten etap nieporozumień ze stroną izraelską mamy za sobą i będziemy wspólnie pracować by prawda o Holokauście i II wojnie światowej nie była zakłamywana - powiedział Bielan.
Wicemarszałek Senatu podkreślił, że nowelizacja ustawy o IPN nie zachwiała relacjami Polski i Stanów Zjednoczonych, aczkolwiek burzyła dobrą atmosferę w tych stosunkach. - Od wielu miesięcy słyszeliśmy od strony amerykańskiej, że lepszym sposobem na dbanie o prawdę historyczną jest edukacja, więc będziemy naszych partnerów trzymali za słowo, ponieważ zobowiązali się do działań w sferze edukacyjnej - tłumaczył Bielan.
Wyraził nadzieję, że sprawa nowelizacji ustawy o IPN przyczyni się do tego, iż w debacie publicznej rzadziej będą pojawiać się określenia typu "polskie obozy koncentracyjne". Podkreślił jednak, że wobec osób, które świadomie zakłamują historię państwo polskie będzie podejmować kroki prawne na drodze cywilnej.
Istotny krok
Zadowolenie ze zmian w ustawie o IPN wyraziły działające w USA organizacje żydowskie. Przewodniczący Komitetu Żydów Amerykańskich (American Jewish Committee) David Harris uznał je za istotny krok na drodze do przywrócenia zaufania i pogłębienia związków pomiędzy Polską, środowiskami żydowskimi oraz Stanami Zjednoczonymi.
Przewodniczący Ligi Przeciwko Zniesławianiu (Anti-Defamation League) Jonathan Greenblatt oświadczył, że wolałby, aby wszystkie kontrowersyjne zapisy ustawy o IPN zostały anulowane. Wyraził jednak przekonanie, że usunięcie zapisów o odpowiedzialności karnej rozwiązuje dużą część problemu.
IAR/PAP/dad