Logo Polskiego Radia
Print

Trump opóźnia odtajnienie dokumentów ws. Russiagate

IAR / PAP
Dariusz Adamski 22.09.2018 09:47
Wśród dokumentów, które chce ujawnić prezydent, są między innymi SMS-y śledczych i byłych szefów FBI
PAP/EPA/DAVE KAUP

Donald Trump sam nakazał w poniedziałek ujawnić ministerstwu sprawiedliwości i dyrektorowi wywiadu krajowego natychmiastowe odtajnienie - bez redagowania - tych informacji; jednak w piątek napisał na Twitterze, że ze względu na obawy resortu sprawiedliwości związane z odtajnieniem dokumentów i wiadomości tekstowych informacje te przejrzy inspektor generalny ministerstwa "w trybie przyśpieszonym".

"W końcu mogę zawsze odtajnić je, jeśli będzie to konieczne" - dodał prezydent.


Agencja przypomina, że poniedziałkowa decyzja prezydenta została skrytykowana - nie tylko przez opozycję, ale nawet sojuszników Stanów Zjednoczonych - jako próba chronienia Białego Domu środkami politycznymi przed konsekwencjami dochodzenia w sprawie ingerencji Rosji w wybory prezydenckie i kontaktów ludzi z otoczenia Trumpa z przedstawicielami Kremla.

Telefony od "bliskich sojuszników"

Sam prezydent powiedział w czwartek w wywiadzie dla telewizji Fox News, że zadzwoniło do niego wielu "bliskich sojuszników", by wyrazić zaniepokojenie planem odtajnienia dokumentów.

W piątek oznajmił, że resort sprawiedliwości ostrzegł go, iż upublicznienie tych informacji "może mieć na śledztwo w sprawie Russiagate wpływ, który będzie postrzegany negatywnie".

Przedstawiciele biura inspektora generalnego resortu sprawiedliwości nie odpowiedzieli na prośby o komentarz - podaje AP.

Wśród dokumentów, które prezydent nakazał ujawnić znajduje się 20 dodatkowych stron z wnioskami o nadzór FBI nad byłym doradcą Trumpa ds. kampanii wyborczej Carterem Page'em.

Trump nakazał także ministerstwu sprawiedliwości, aby upubliczniło bez redagowania SMS-y zdymisjonowanego przez niego dyrektora FBI Jamesa Comeya, byłego zastępcy dyrektora FBI Andrew McCabe'a, a także innych byłych i obecnych urzędników resortu sprawiedliwości, w tym agenta FBI Petera Strzoka, który został zwolniony za wysyłanie negatywnych SMS-ów na temat Trumpa jako kandydata na prezydenta.

Trump stara się przedstawić FBI w niekorzystnym świetle w związku ze sprawą Russiagate; w czerwcu powiedział w wywiadzie dla Fox News, że FBI było do niego "totalnie uprzedzone", a biuro "na najwyższych szczeblach spiskowało przeciw jego wyborowi na prezydenta".

PAP/IAR/dad

Print
Copyright © Polskie Radio S.A O nas Kontakt