Dokładnie dwa lata temu został on zaprzysiężony na stanowisko prezydenta Stanów Zjednoczonych. Amerykanie są podzieleni w ocenie swego przywódcy. Publicyści mówią o burzliwym okresie w amerykańskiej polityce.
Donald Trump został zaprzysiężony 20 stycznia 2017 roku. Gdy składał ślubowanie na wierność Konstytucji na stopniach Kapitolu Amerykanie zastanawiali się, jakim będzie prezydentem. Ci, którzy przewidywali burzliwą prezydenturę, nie pomylili się. Ostatnie dwa lata były okresem ciągłych kryzysów, sporów ideologicznych i ostrej walki politycznej. Był to jednak również okres znaczących zmian z Ameryce. Realizując zapowiedzi wyborcze Donald Trump ograniczył liczbę uchodźców przyjmowanych przez USA, szczególnie z Bliskiego Wschodu, wycofał się z porozumienia klimatycznego z Paryża, doprowadził do renegocjacji układu handlowego NAFTA i rozpoczął wojnę celną z Chinami. Donald Trump wraz z republikanami w Kongresie przeforsował redukcję podatków i zniósł znienawidzony przez konserwatystów obowiązek wykupienia ubezpieczeń zdrowotnych.
Do najbardziej znaczących działań obecnego prezydenta USA należy nominowanie dwóch konserwatywnych prawników do Sądu Najwyższego oraz ponad 30 sędziów federalnych sądów apelacyjnych. Niezrealizowana pozostaje natomiast sztandarowa obietnica wyborcza Donalda Trumpa czyli budowa muru na granicy z Meksykiem. To właśnie odmowa podpisania przez niego budżetu nie zawierającego środków na ten cel doprowadziła do obecnego kryzysu politycznego w USA i spowodowała tak zwany „shutdown” czyli częściowe zawieszenie funkcjonowania administracji państwowej.
Prezydentura Donalda Trumpa przyniosła istotne zmiany w amerykańskiej polityce zagranicznej. Do najważniejszych należą zerwanie porozumienia nuklearnego z Iranem, decyzja o wycofaniu wojsk z Syrii, przeniesienie amerykańskiej ambasady w Izraelu do Jerozolimy czy rozpoczęcie bezpośrednich rozmów z przywódcą Korei Północnej Kim Dzong Unem. Wielu ekspertów krytykuje Donalda Trumpa za osłabianie tradycyjnych sojuszy z europejskimi sojusznikami USA, przede wszystkim z Niemcami oraz podważanie wiarygodności NATO. Zwracają uwagę na słabość prezydenta do Władimira Putina. Te zarzuty Biały Dom ocenia jako bezpodstawne wskazując na zaostrzenie sankcji wobec Moskwy i zwiększenie wydatków na rotacyjną obecność wojsk amerykańskich w Europie wschodniej. Wielu Amerykanom podoba się retoryka prezydenta, szczególnie, gdy mówi o tym, że sojusznicy powinni płacić więcej USA za ochronę. Podobają się także decyzje o wycofywaniu się z rejonów konfliktowych takich jak Syria czy Afganistan.
Pierwsze dwa lata prezydentury Donalda Trumpa toczyły się w cieniu tak zwanego rosyjskiego śledztwa prowadzonego przez prokuratora Roberta Muellera. Dziś wiadomo, że kontaktów jego sztabu wyborczego z Rosjanami było znacznie więcej niż pierwotnie podawano. Ostatnio wyszło nawet na jaw, że były szef sztabu Donalda Trumpa Paul Manafort przekazywał osobom powiązanym z Kremlem dane z wewnętrznych sondaży wyborczych. Wciąż nie przedstawiono jednak dowodów na to, że Donald Trump wiedział lub koordynował tego typu działania i jaka była ich skala. Prezydent USA powtarza, że całe rosyjskie śledztwo jest jedną wielką zmową jego przeciwników politycznych.
Przeciwnicy Donalda Trumpa krytykują nie tylko podejmowane przez niego decyzje, ale także jego wybuchowy charakter, ostre ataki na przeciwników politycznych a także brak empatii. Według ekspertów to jeden z powodów stosunkowo niskich notowań prezydenta w sondażach. Nawet wielu konserwatystów, którym podobają się decyzje Donalda Trumpa przyznaje, nie akceptuje stylu, w jakim sprawuje swój urząd.
Kiedy 20 stycznia 2017 roku Donald Trump składał przysięgę prezydencką niektórzy eksperci i publicyści przewidywali, że nie dotrwa do połowy kadencji. Prezydent USA nic sobie nie robi z tych przepowiedni a jego komitet wyborczy już zebrał 32 miliony dolarów na kampanię o reelekcję w roku 2020.
IAR/ks