"W imieniu rosyjskiego społeczeństwa obywatelskiego, zmuszonego do życia za granicą, pieprz się" - napisał na Twitterze rosyjski dysydent i mistrz szachowy Garri Kasparow. "Uspokajanie dyktatora i nagradzanie agresji tylko pogorszy sprawy, zawsze tak jest" - stwierdził, komentując przywrócenie Rosji pełnego prawa głosu w Zgromadzeniu Parlamentarnym Rady Europy. O sprawie informuje portal onet.pl.
Jak czytamy na onet.pl, Garri Kasparow odpowiedział w ten sposób na wpis niemieckiego MSZ, w którym minister spraw zagranicznych Niemiec Haiko Maas "cieszy się z kompromisu zawartego w celu pozostania Rosji w Radzie Europy". "Rosja należy do Rady Europy ze wszystkimi prawami i obowiązkami, które z tego wynikają. To dobra wiadomość dla rosyjskiego społeczeństwa obywatelskiego" - stwierdził Maas.
"Francja, Niemcy, stare marzenie o Europie, w której panują rządy prawa, a nie siła zbrojna, właśnie się skończyły" - stwierdził w odpowiedzi Kasparow. "198 Holendrów zabitych przez Rosję w katastrofie MH17, 8/10 holenderskich delegatów staje po stronie Putina. Hańba" - skomentował.
Przywrócenie głosu Rosji w ZPRE
Rosja ponownie otrzymała pełne prawo głosu w Zgromadzeniu Parlamentarnym Rady Europy. Tak zdecydowało to gremium w głosowaniu, które w nocy z poniedziałku na wtorek odbyło się w Strasburgu.
Głosowanie było efektem przyjęcia przez Komitet Ministrów Rady Europy 17 maja w Helsinkach deklaracji, w której stwierdzono, że wszystkie państwa członkowskie mają prawo do uczestnictwa na równych prawach w pracach Komitetu Ministrów i Zgromadzenia Parlamentarnego, dwóch organów statutowych RE. Za przyjęciem deklaracji głosowało 118 parlamentarzystów z krajów członkowskich, 62 było przeciw, 10 wstrzymało się od głosu. Przeciwna deklaracji była Ukraina, według której jest to nieuzasadnione ustępstwo wobec Rosji.
W odpowiedzi na decyzję o przywróceniu Rosji pełnego prawa głosu w Zgromadzeniu ukraińska delegacja do Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy zawiesiła udział w pracach tej instytucji – ogłosił we wtorek jej przewodniczący, deputowany Wołodymyr Ariew.
Decyzja o zawieszeniu prawa głosu delegacji rosyjskiej w Zgromadzeniu Parlamentarnym zapadła 10 kwietnia 2014 roku i była odpowiedzią na aneksję Krymu przez Rosję. Rosjanie zostali wtedy także pozbawieni prawa zajmowania funkcji kierowniczych w Zgromadzeniu i nie mogli brać udziału w misjach monitoringowych RE.
W odwecie Rosja przestała w 2016 roku uczestniczyć w posiedzeniach Zgromadzenia Parlamentarnego RE, a w 2017 roku przestała płacić składki członkowskie. Zagroziła również całkowitym wycofaniem się z Rady.
Zgodnie z wynikiem głosowania Rosja będzie mogła wystawić swoją delegację, która w środę weźmie udział w wyborze sekretarza generalnego RE i sędziów Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.
Rada Europy została powołana 5 maja 1949 r. w Londynie przez 10 państw: Belgię, Danię, Francję, Holandię, Irlandię, Luksemburg, Norwegię, Szwecję, Wielką Brytanię i Włochy. Koncentruje się na kwestiach obrony i szerzenia praw człowieka oraz zasad demokracji parlamentarnej i rządów prawa. Do organizacji należy 47 państw, a Rosja jest jej członkiem od 1996 roku. Siedzibą Rady Europu jest Strasburg.
IAR/PAP/onet.pl/dad