"Szkoda podzielonych obchodów"
                
                    
                        PR dla Zagranicy
                    
                    
                        Michał  Strzałkowski 
                        
                        12.11.2012 16:51
                    
                                 
                
                    
                        
                                        - 
                                            
                                                
                                                
    
                                            
                                            Rozmowa z politologiem prof. Wawrzyńcem Konarskim
                                        
                    Politolog prof. Wawrzyniec Konarski ubolewał na naszej antenie, że w Warszawie organizowano różne marsze.
                
                
                    
                         Uczestnicy organizowanego przez prawicę Marszu Niepodlełości "Odzyskajmy Polskę"fot. PAP/Jakub Kamiński
Uczestnicy organizowanego przez prawicę Marszu Niepodlełości "Odzyskajmy Polskę"fot. PAP/Jakub Kamiński
                     
                
                
                
               
                
                         Ośmiu rannych policjantów, ponad 130 osób zatrzymanych - to bilans zamieszek, do jakich doszło podczas Marszu Niepodległości. W pochodzie zorganizowanym w stolicy przez Młodzież Wszechpolską i Obóz Narodowo-Radykalny uczestniczyło kilkadziesiąt tysięcy osób - zwolenników ruchu narodowego.
    Marsz zakończył się na Agrykoli, gdzie szef Młodzieży Wszechpolskiej Robert Winnicki ogłosił powstanie Ruchu Narodowego. "Chodzi nam o obalenie tego demoliberalnego systemu" - mówił lider wszechpolaków.
    Skala zamieszek w czasie marszu była mniejsza niż rok temu, do najpoważniejszych doszło już na początku imprezy i omal nie doprowadziły do rozwiązania pochodu. Grupa chuliganów obrzuciła policję racami. kamieniami, koszami na śmiecie czy butelkami. Policjanci odcięli kordonem czoło marszu i odpowiedzieli gazem łzawiącym. Użyli także broni gładkolufowej.
    Policja po rozmowach z organizatorami zgodziła się na kontynuację pochodu. Po zakłóceniach marsz doszedł do pomnika Romana Dmowskiego.
    Grupa uczestników Marszu Niepodległości pobiła operatora Telewizji Polskiej. Ekipa "Wiadomości" została zaatakowana na początku marszu w okolicy Ronda Dmowskiego.
    Reorter TVP Kamil Dziubka powiedział IAR, że grupa mężczyzn wyglądających na kibicowską bojówkę zaatakowała operatora kamery. Wyrwano mu sprzęt i pobito. Kamera została zniszczona, a ekipa mimo licznej obstawy policji nie doczekała się interwencji.
IAR/MS