O tym medalu można było mówić głośno, szczególnie po świetnym występie Polek we wcześniejszych wyścigach. Fularczyk-Kozłowska i Madaj awansowały do finału z najlepszym czasem i nie podlegało kwestii, że będą wielkimi faworytkami do olimpijskiego złota.
I udało się, choć Polki musiały stoczyć wyjątkowo zaciętą walkę z Brytyjkami. Ostatecznie to jednak nasze reprezentantki cieszyły się w momencie, w którym przekraczały metę. Ostatecznie zwyciężyły o niespełna sekundę, a trzecie miejsce zajęły Litwinki.
Mamy pierwsze złoto na igrzyskach w Rio i zarazem trzeci medal - pierwszy krążek (brąz) zdobył kolarz Rafał Majka.
Zaledwie kilkadziesiąt minut przed występem Magdaleny Fularczyk-Kozłowskiej i Natalii Madaj trzecie miejsce w finale w wioślarskiej czwórce podwójnej zajęły biało-czerwone w składzie Monika Ciaciuch, Agnieszka Kobus, Maria Springwald, Joanna Leszczyńska.
Była partnerka Fularczyk-Kozłowskiej, Julia Michalska-Płotkowiak podkreśla, że olbrzymi wkład w sukcesy polskich wioślarek ma trener reprezentacji Marcin Witkowski. Z brązową medalistką igrzysk w Londynie rozmawiał Andrzej Grabowski.