Marsz Żywej Pamięci Polskiego Sybiru
PR dla Zagranicy
Halina Ostas
09.09.2016 08:20
-
Senator Anna Maria Anders o Marszu Żywej Pamięci Sybiru.mp3
16. edycja tej patriotyczno-religijnej uroczystości odbywa się w Białymstoku
O ważnej roli na zesłaniu polskich nauczycieli, których praca pomagała walczyć z rusyfikacją, ma przypominać tegoroczny Marsz Żywej Pamięci Polskiego Sybiru. To 16. edycja tej patriotyczno-religijnej uroczystości.
Marsz co roku upamiętnia wywiezionych na Wschód, zwłaszcza tych, którzy z zesłania nie wrócili. To inicjatywa Związku Sybiraków; organizowany jest przy wsparciu władz Białegostoku.
Główny punkt dwudniowych uroczystości stanowi zawsze przemarsz ulicami miasta, kończący się przy Grobie Nieznanego Sybiraka - jedynym w kraju takim pomniku. Zbudowano go pod koniec lat 90. ub. wieku. Jego najważniejszą częścią jest kilkumetrowy krzyż, przy którym są złożone urny z prochami nieznanych osób, które zginęły na terenie b. ZSRR. Na murze wokół pomnika znajdują się tablice poświęcone osobom ważnym dla środowiska sybirackiego.
Rokrocznie ma marsz do Białegostoku przyjeżdżają Sybiracy z kraju i zagranicy oraz młodzież, w tym uczniowie szkół noszących imię Związku Sybiraków. Liczba uczestników szacowana jest na kilkanaście tysięcy.
W tym roku uroczystość odbywać się będzie pod hasłem "Nauczyciele polscy - zesłańcy Sybiru". Jak podkreśliła Anna Nowacka z Muzeum Wojska w Białymstoku (które jest jednym ze współorganizatorów marszu i tworzy zbiory do powstającego w mieście Muzeum Pamięci Sybiru) we wspomnieniach wielu Sybiraków pojawiają się opowieści o pracy nauczycieli na zesłaniu. "O tym, że pomagało to walczyć z rusyfikacją, pomagało zachować język i kulturę polską" - powiedziała.
W związku z uroczystościami, Muzeum Wojska wydało publikację "Nauczyciele polscy zesłańcy Sybiru - wspomnienia Sybiraków z lat 1940-1946".
W przedmowie do tego zbioru przypomniano, że dopiero układ Sikorski-Majski z lipca 1941 roku pozwolił na tworzenie szkół polskich w tych miejscach ZSRR, gdzie były duże skupiska Polaków. Pracę podejmowali w nich nauczyciele - zesłańcy. Takich placówek było jednak niewiele i nie działały długo. Większość dzieci chodziła do szkół sowieckich, a edukacja z języka polskiego, polskiej kultury czy historii była uzupełniana prywatnie, często właśnie przez nauczycieli wywiezionych z kraju w ramach którejś z masowych deportacji z lat 1940-41.
Główne tegoroczne obchody odbędą się w Białymstoku 9 września. Dzień wcześniej ich uczestnicy mogli obejrzeć ekspozycje poświęcone Sybirakom. Jedną z nich jest wystawa "Polacy w Kazachstanie 1936-1956. Wspomnienia i pamiątki ze zbiorów Muzeum Pamięci Sybiru" w czynnym od kilku dni centrum edukacyjno-wystawienniczym powstającego muzeum.
Wśród historyków i przedstawicieli Związku Sybiraków nie ma zgodności co do liczby Polaków wywiezionych na Wschód po 17 września 1939 roku. Związek Sybiraków przyjmuje, że wywiezionych było 1,35 mln Polaków.
Historycy przywołują jednak inne dane. Na podstawie różnych źródeł sowieckich szacują, że w latach 1939-41 represje sowieckie dotknęły niespełna 500 tys. obywateli polskich, z czego 320 tys. to osoby przymusowo wywiezione.
Z Anną Marią Anders - senatorem i ministrem w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów rozmawiała Halina Ostas.