Dezinformacja, stosowana przez ZSRR, a później Rosję, to poważne zagrożenie dla krajów wolnego świata, w tym Polski; należy studiować tę problematykę, MON wspiera takie działania – powiedział szef resort Antoni Macierewicz.
Minister wziął w środę udział w międzynarodowych konsultacjach z dziennikarzami na temat dezinformacji i jej przeciwdziałaniu w środowisku medialnym.
"Kwestia dezinformacji od zawsze była w orbicie zainteresowań środowiska politycznego, z którym pracuję od wielu lat. Zwracaliśmy na to uwagę, pracując na początku lat 90. w MSW, potem w kontrwywiadzie. Podkreślaliśmy z jednej strony naiwność wielu środowisk politycznych i medialnych, a z drugiej - olbrzymią wagę całej struktury dezinformacyjnej, jaką stosowały wobec Polski najpierw Rosja sowiecka, a później Federacja Rosyjska" – powiedział minister.
"Bardzo długo byliśmy w tym dosyć osamotnieni. Podkreślanie elementu dezinformacji jako jednego z większych zagrożeń dla niepodległości Polski i zdolności rozwoju państw wolnego świata było przyczyną ciągłych ataków wśród polityków i mediów, którzy mieli dobrą wolę, i naturalnego ataku ze strony tych, którzy wypełniali rolę przypisaną sobie w ramach struktury dezinformacyjnej" - dodał Antoni Macierewicz.
Według szefa MON, "w krajach takich jak Polska, gdzie nigdy do końca nie przeprowadzono rzeczywistej dekomunizacji i głębszej przebudowy, zwłaszcza struktur informacyjnych, swoboda oddziaływania dezinformacyjnego ze strony sowieckiej, a później rosyjskiej, jest gigantyczna; ona częściowo bazuje na starym aparacie służb specjalnych".
Minister nawiązał do katastrofy smoleńskiej i badania jej okoliczności. "Dla niektórych mediów zbrodnią jest zbadanie dowodów, żeby dowiedzieć się, jaka jest prawda. Chociaż trzeba pamiętać, że to obowiązek prokuratorski. Tymczasem atak jest skierowany nie na prokuratorów, którzy nie zlecili zebrania dowodów, kiedy mieli taki obowiązek, tylko na tych, którzy teraz robią coś, co powinno było być już dawno zrobione. Zastanawiam się, jaka jest geneza takiego zachowania" – powiedział.
Dodał, że "w niektórych stacjach głównymi specjalistami są funkcjonariusze WSW szkoleni przez GRU w Moskwie". "Zastanawiam się, jakimi motywami kieruje się stacja, dobierając rozmówców, których świadomość jest w szczególny sposób sformatowana. To te same media, które na tydzień przed Majdanem przekonywały, że nic nam nie grozi ze strony Rosji" – dodał.
Szef MON zaznaczył, że oprócz poziomu taktycznego i operacyjnego, trzeba uwzględnić poziom strategiczny, a przedstawiał go Anatolij Golicyn - oficer KGB, który wystąpił o azyl w USA i opisywał sposoby działania państwa sowieckiego, a później rosyjskiego, podstawiającego Zachodowi ludzi z zadaniem dezinformacji. Minister, kiedy był szefem Służby Kontrwywiadu Wojskowego, książkę Golicyna ze swoim wstępem zalecił jako podręcznik dla funkcjonariuszy SKW.
Jak powiedział Antoni Macierewicz, w ostatnich latach zmieniła się sytuacja pod względem badania dezinformacji i jej świadomości. "Powstał cały duży segment wolnych mediów, a także zaplecze naukowe, które starają się nie poddawać dezinformacji. Także na Zachodzie jest świadomość, że to, co nazywamy wojną hybrydową, to nie tylko walka oddziałów zbrojnych przebranych za partyzantów - z taką dywersją mieliśmy do czynienia zawsze - lecz także kwestia przygotowywania świadomości społecznej, narodowej w państwie, które chce się zaatakować. Państwa NATO uznały dezinformację za część działań hybrydowych, jako jedno - obok działań w cyberprzestrzeni - głównych zagrożeń dla bezpieczeństwa" - podkreślił.
"Będziemy wspierali wszelkie badania nad tą trudną, delikatną materią, która wymaga bardzo precyzyjnego analizowania poszczególnych zjawisk i gdzie interpretacja często nie jest prosta" – zadeklarował. "Obowiązkiem organów państw odpowiedzialnych za bezpieczeństwo jest, by ta problematyka była studiowana - jak to robią zespół prof. Sławomira Cenckiewicza, prof. Andrzej Zybertowicz czy Jerzy Targalski na Akademii Sztuki Wojennej – a wyniki prac upowszechniane, stąd nasze wsparcie dla tej konferencji" – dodał.
W konsultacjach zorganizowanych przez MON, MSZ, MSW, BBN i ulokowane w Rydze Centrum Eksperckie Komunikacji Strategicznej NATO (STRATCOM COE) wzięli udział dziennikarze z Polski, Finlandii, Ukrainy i USA, eksperci ośrodków analitycznych oraz instytucji NATO i UE.
PAP/ho
– Dezinformacja słusznie została obecnie uznana za jedno z najgroźniejszych zjawisk dla bezpieczeństwa, pokoju i możliwości rozwoju demokratycznego państw wolnego świata – powiedział szef MON.
Debata nt. przeciwdziałania dezinformacji w środowisku informacyjnym odbywa się w centrum eksperckim NATO w Warszawie. Spotkanie zostało zorganizowane m.in. z inicjatywy MON, MSZ i MSWiA.
– Fundamentem przeciwdziałania dezinformacji jest prawda i swoboda w dochodzeniu do niej. Najpierw fakty, potem interpretacja – podkreślił Antoni Macierewicz.
– Kwestia dezinformacji od zawsze była w orbicie zainteresowań środowiska politycznego, z którym pracuję od wielu lat – mówił minister. Ocenił, że „dla niektórych mediów zbrodnią jest zbadanie dowodów, żeby dowiedzieć się, jaka jest prawda”. Podkreślił, że „dezinformacja uznana jest za jedno z najgroźniejszych zjawisk dla państw wolnego świata”.
Źródło: tvp.info/ho