Logo Polskiego Radia
Print

Brytyjskie spojrzenie na wizytę Kate i Williama

PR dla Zagranicy
Halina Ostas 18.07.2017 14:21
"Times" podkreślił, że wizyta pary książęcej w Polsce wpisuje się w wysiłki dyplomatyczne związane z Brexitem
Przylot brytyjskiej pary książęcej do Polski. Foto: PAP/Bartłomiej ZborowskiPrzylot brytyjskiej pary książęcej do Polski. Foto: PAP/Bartłomiej Zborowski

Brytyjskie media relacjonujące we wtorek wizytę księcia Williama i księżnej Kate w Warszawie skupiły się na żarcie o możliwym powiększeniu rodziny królewskiej oraz nieśmiałym zachowaniu dzieci książęcej pary, George'a i Charlotte.

Zdjęcie nieśmiałego księcia George'a z powitania na lotnisku w Warszawie zdobi m.in. pierwszą stronę "The Timesa". W utrzymanym w żartobliwym tonie artykule dziennik napisał, że wysiadając z samolotu, książę "nie wyglądał na chłopca, któremu w pełni zależało na poprawie relacji polsko-angielskich (...), ale może ktoś powinien był mu wcześniej powiedzieć o zabawkach", które czekały na niego w Belwederze, gdzie rodzina książęca zatrzymała się podczas pobytu w Polsce.

Powiększenie rodziny

Gazeta opisuje m.in. spekulacje o planach dalszego powiększenia królewskiej rodziny po tym, jak księżna Kate, dziękując polskim mamom z firmy Whisbear za prezent - misia wydającego uspokajający dla małych dzieci szum, który pomaga im zasnąć - zażartowała: "Wygląda na to, że po prostu będziemy musieli postarać się o kolejne dzieci".

Dziennik zwrócił także uwagę, że podczas zorganizowanego z okazji 91. urodzin królowej Elżbiety II wieczornego przyjęcia w Łazienkach Królewskich księżna Kate była ubrana w sukienkę polskiej projektantki, Gosi Baczyńskiej.

"Times" podkreślił ponadto, że pięciodniowa wizyta pary książęcej w Polsce i Niemczech wpisuje się w wysiłki dyplomatyczne związane z planowanym wyjściem Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. Rząd w Londynie, korzystając ze wsparcia rodziny królewskiej, próbuje w ten sposób wzmocnić swoje relacje z najważniejszymi europejskimi stolicami.

Dobry nastrój

Zdjęcie księcia George'a z czerwonego dywanu po wylądowaniu w Warszawie znalazło się także na pierwszej stronie "Daily Telegraph". Konserwatywny dziennik również przytoczył słowa księżnej Kate z rozmowy z założycielkami firmy Szumiący Miś Whisbear, którą wyróżniono podczas spotkania z parą książęcą w inkubatorze przedsiębiorczości Heart w wieżowcu Warsaw Spire.

Jak zaznaczono, w trakcie spotkania William i Kate byli w dobrym nastroju, chętnie bawiąc się pokazywanymi im innowacyjnymi technologiami, m.in. robotami i zestawami wirtualnej rzeczywistości.

Polskie atrakcje

"Telegraph" zwrócił również uwagę na wizytę przedstawicieli rodziny królewskiej w Muzeum Powstania Warszawskiego, gdzie spotkali się z weteranami drugiej wojny światowej. Dziennik przytoczył wypowiedź 98-letniego płk. Edmunda Brzozowskiego, który pytany o to, czy spotkanie z parą książęcą było dla niego ekscytującym doświadczeniem, ze spokojem odparł: "Niespecjalnie".

Dziennik opublikował także listę 13 powodów, dla których warto interesować się wizytą Williama i Kate w Warszawie, wymieniając m.in. "sowiecką bestię", czyli Pałac Kultury i Nauki, i "niespodziewanie dużą liczbę pączków" oraz podkreślając, że polska stolica jest czasami nazywana "miastem-feniksem" ze względu na jego odbudowę po zniszczeniach II wojny światowej.

Jak dodano, warto również odwiedzić Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN i oddać hołd Fryderykowi Chopinowi w kościele św. Krzyża, a także odwiedzić "wspaniałe parki".

"Jego Królewska Nieśmiałość"

Tabloid "The Sun" również podchwycił żart Kate o kolejnych dzieciach, robiąc z niego główny temat pierwszej strony i pisząc o "wskazówce dla Willa". Skupił się również na trzyletnim księciu George'u, który na kilka dni przed swoimi urodzinami "wyglądał, jakby wolał być gdzie indziej", i księżniczce Charlotte, która "nieśmiało pomachała" do zgromadzonych na lotnisku gości.

Z kolei dziennik "Daily Mail" określił George'a jako "Jego Królewską Nieśmiałość" i zauważył, że miał na sobie niebieskie szorty podobne do tych, jakie jego ojciec nosił jako dwuletni chłopiec podczas wizyty w Aberdeen w 1984 roku.

PAP/IAR/ho

Print
Copyright © Polskie Radio S.A O nas Kontakt