Gdzie się podziało polskie złoto? 4 września 1939 r. z Warszawy wyruszył transport, którym ewakuowano złote sztaby i monety Banku Polskiego. Tropiony przez Niemców konwój po dziesięciu dniach opuścił Polskę. Wyjechało 95 ton kruszcu za 463,6 mln złotych. W Archiwum Akt Nowych zostały zaprezentowane dokumenty dotyczące ewakuacji polskiego złota tuż przed wojną.
O wywozie polskiego złota powstanie film. Reżyserem jest Andrzej Czarnecki - poinformował prof.Sławomir Cenckiewicz, dyrektor Wojskowego Biura Historycznego.
Prof. Cenckiewicz przypomniał, że część wywiezionego złota po wojnie "wróciło do komunistów".
- Poprzez trzech zawerbowanych do współpracy wysokich rangą oficerów z gen. Tatarem na czele, część tego majątku w 1947 r. została wykradziona przez komunistów i przewieziona do Warszawy (...) Reszta majątku została utracona w latach w latach 1939-40, a później, kiedy nie powstała Polska niepodległa w 1945 r., ci którzy to złoto otrzymali w depozyt - jak Amerykanie, Francuzi czy Anglicy - mówili, że go nie zwrócą, bo nie chcieli dawać komunistom - tłumaczył Sławomir Cenckiewicz.
Dyrektor WBH, odnosząc się do możliwości zwrotu majątku, który wciąż znajduje się poza granicami kraju, przypomniał o istnieniu raportu z 1990 r., który powstał na zlecenie Lecha Kaczyńskiego, ówczesnego prezesa Najwyższej Izby Kontroli.
- Państwo polskie dokonało wtedy pewnego bilansu tych aktywów - gdzie one są, co zostało przejęte przez komunistów, gdzie może być część tego polskiego złota przechowywana, ale nic z tego nie wyszło. Nikt nie podjął działań zmierzających do tego żeby to odzyskać - powiedział Cenckiewicz.
Podczas pokazu w Archiwum Akt Nowych zaprezentowano "podstawowe dokumenty na temat formalnego upoważnienia - z podpisem premiera Kwiatkowskiego - które dawały formalny mandat płk. Adamowi Kocowi na dalsze działanie w celu zabezpieczenia polskiego złota, zarówno przed rządem Rumunii jak i dalej na Zachodzie". Jak podkreślił dr Krawczak, poniedziałkowa prezentacja miała na celu przede wszystkim przypomnienie postaci Adama Koca, który wystąpił z inicjatywą zabezpieczenia depozytu Banku Polskiego na okres wojny.
Dyrektor Wojskowego Biura Historycznego Sławomir Cenckiewicz zaznaczył, że w prezentowanych dokumentach znajduje się m.in. korespondencja Ignacego Matuszewskiego, wysyłana z terytorium Rumunii i Turcji, której sam wcześniej nie znał.
- Wśród tych dokumentów są informacje o tym, jak trudne są np. negocjacje z Anglikami, żeby podstawili statek, na który załadują w porcie w Rumunii całość polskiego złota i później bezpiecznie go przez wody tureckie dostarczą na kolejny przystanek - mówił prof. Cenckiewicz.
W Archiwum Akt Nowych zachowały się m.in. sprawozdania, protokoły i instrukcje z lat 1939-50. Archiwalia w zeszłym roku zostały wzbogacone o spuściznę płk. Adam Koca, która została przekazana przez Marię Kędzierską, córkę pułk. Leona Wacława Koca, brata Adama Koca. Całość uzupełniona jest o materiały dźwiękowe z wywiadami udzielonymi w latach 60-tych przez pułk. Koca w Radio Wolna Europa oraz 108 fotografii z lat 1916-1987, obrazujących jego życie prywatne i zawodowe. W spuściźnie zachowały się także opracowania dotyczące utworzenia komisji do zbadania sprawy przewozu złota, życiorysy, materiały biograficzne, notatki i korespondencja prywatna.
4 września 1939 r. z Warszawy wyruszył transport, którym ewakuowano złote sztaby i monety stanowiące kruszcowe rezerwy Banku Polskiego. Tropiony przez Niemców konwój po dziesięciu dniach opuścił obszar RP. Według ówczesnego członka Zarządu Banku Polskiego Zygmunta Karpińskiego 1 września 1939 r. zasoby polskiego złota obejmowały 95 ton kruszcu i warte były 463,6 mln złotych.
Około 20 ton (100 mln zł) zdeponowano za granicą: we Francji, Wielkiej Brytanii, USA i Szwajcarii. W Warszawie znajdowało się 38 ton (193 mln zł). Pozostałe 37 ton (170 mln zł) przewieziono w czerwcu i lipcu 1939 r. do oddziałów Banku Polskiego w Brześciu, Lublinie, Siedlcach i Zamościu.
Z prof. Sławomirem Cenckiewiczem, dyrektorem Wojskowego Biura Historycznego i dr Tadeuszem Krawczakiem, dyrektorem Archiwum Akt Nowych rozmawiała Maria Wieczorkiewicz.
Źródło: money.pl/ho