-  Pomnik upamiętniający ofiary katastrofy smoleńskiej będzie gotowy 10  kwietnia. Za miesiąc chcemy, żeby rocznica tragedii smoleńskiej była  okazją również do tego, żeby ten pomnik został odsłonięty - powiedział  Jacek Sasin dziennikarzom.
Pytany, o pomnik upamiętniający byłego prezydenta Lecha Kaczyńskiego,  odparł: "trochę później". - W tej chwili jest wykonywany ten pomnik, to  jest inna technologia (wykonania) - odlanie figury z brązu. To wymaga  wielu miesięcy prac, w tej chwili te prace trwają, planujemy tę  uroczystość na jesień - zapowiedział Sasin.
Pytany, czy następna miesięcznica, 10 kwietnia br., będzie ostatnią  taką uroczystością, odpowiedział: "taka jest zapowiedź ze strony również  pana prezesa Jarosława Kaczyńskiego". Wyjaśnił, że kolejne miesięcznice  mogą mieć inną formę niż dotychczas.
- W tej formie (jak obecnie - PAP) na pewno będzie to ostatnia  miesięcznica. Na pewno w jakiejś formie, czy mszy świętej, na pewno  będą, myślę, że jest taka potrzeba. Ludzie, którzy przychodzą tutaj mają  potrzebę, żeby w tych mszach uczestniczyć - powiedział Jacek Sasin.
- Natomiast w takiej formie, jak dotychczas na pewno te miesięcznice  zakończą się wraz z odsłonięciem pomnika, co było pewnym celem również.  Te miesięcznice były po to, żeby doprowadzić do tego, aby pamięć ofiar  była w należyty sposób upamiętniona - podkreślił.
Prezes PiS Jarosław Kaczyński mówił kilka miesięcy temu, że wierzy w  to, że w ósmą rocznicę tragedii, w 96. miesięcznicę cel organizowania  comiesięcznych marszów i manifestacji zostanie zrealizowany. - Wierzę,  że w ósmą rocznicę staną tu pomniki i usłyszymy ostateczną odpowiedź o  katastrofie smoleńskiej - mówił w sierpniu, podczas 88. miesięcznicy  Kaczyński. Jak dodał, "wtedy, po 96 marszach, a ofiar było przecież 96,  będziemy mogli powiedzieć: "kończymy".
Jacek Sasin był pytany także o raport końcowy podkomisji smoleńskiej nt. katastrofy z 10 kwietnia 2010 r.
- Myślę, że o raporcie końcowym trudno mówić do momentu, do póki nie  mamy dostępu do wszystkich dowodów w sprawie, przede wszystkim do wraku.  Traktowałbym ten raport, który zostanie zaprezentowany za miesiąc jako  pewne zamknięcie tego etapu prac, który jest możliwy bez dostępu do  dowodu, czyli pewne podsumowanie prac podkomisji przez ostatnie ponad  dwa lata - powiedział Sasin.
- Natomiast pewnie, żeby powiedzieć o całkowitym rozwianiu wszelkich  wątpliwości, to takiej możliwości pewnie w tej chwili nie ma,  przynajmniej to jest moje zdanie bez znajomości tego raportu -  powiedział Jacek Sasin.
Portal wPolityce.pl napisał w czwartek, że "zapadła decyzja o  zaniechaniu publikacji jakiegokolwiek raportu" z prac rządowej  podkomisji, która ponownie bada przyczyny katastrofy smoleńskiej.  Zamiast tego - jak podał portal - podczas planowanej na 10 kwietnia  konferencji wyświetlona ma zostać prezentacja multimedialna  podsumowująca dotychczasowe badania i płynące z nich wnioski.
Doniesieniom tym zaprzeczył szef podkomisji smoleńskiej, b. minister  obrony narodowej Antoni Macierewicz. Zapewnił, że informacja, że  podkomisja nie opublikuje raportu w ósmą rocznicę katastrofy, nie ma nic  wspólnego z prawdą. Wicepremier Jarosław Gowin wyraził w piątek pogląd,  że ostateczny raport w spawie katastrofy smoleńskiej może powstać,  kiedy w Polsce znajdą się szczątki samolotu Tu-154M.
Powołana w lutym 2016 r. przez Macierewicza podkomisja do ponownego  zbadania katastrofy przedstawiła swoje wnioski 10 kwietnia ub.r. Według  podkomisji samolot został rozerwany eksplozjami w kadłubie, centropłacie  i skrzydłach, a destrukcja lewego skrzydła rozpoczęła się jeszcze przed  przelotem nad brzozą. Zdaniem Macierewicza instytucje państwowe, które  wcześniej badały katastrofę smoleńską, nie dopełniły podstawowych  obowiązków, a decyzje w tej sprawie miały charakter polityczny.
10 kwietnia 2010 r. w Smoleńsku w katastrofie samolotu Tu-154  wiozącego delegację na obchody katyńskie zginęło 96 osób, wśród nich  prezydent Lech Kaczyński i najwyżsi dowódcy.
PAP/ho