Choć od rosyjskiego ataku na Gruzję minęło już dziesięć lat, na jaw wychodzą nowe fakty. Były rosyjski wicepremier i minister obrony czasie wojny z Gruzją w 2008 r. Siergiej Iwanow ujawnił w wywiadzie dla gazety „Kommiersant”, że tajny plan ataku został opracowany w sztabie generalnym już rok wcześniej.
Siergiej Iwanow, który obecnie sprawuje urząd specjalnego przedstawiciela prezydenta Rosji ds. ochrony środowiska, ekologii i transportu, nie zgodził się na podanie szczegółów planu, jednak nawet te szczegóły, które ujawnił, są szokujące.
Były wicepremier Rosji przyznaje, że jedna część planu „dobrze przetrwała”. Chodziło o obronę drogowego Tunelu Rokijskiego, łączącego Osetię Płd. w Gruzji z Osetią Północną w Rosji.
- To droga życia i doskonale rozumieliśmy, że wystarczyłoby przechwycenie przez gruzińskie wojska Tunelu Rokisjkiego (...). Wiadomo, jak potoczyłyby się wydarzenia - tłumaczył.
Siergiej Iwanow zauważył, że założeniem, którego nie udało się wyegzekwować, było wyeliminowanie z uczestnictwa w ewentualnym konflikcie żołnierzy z poboru.
- W planie przewidziano, że w przypadku konieczności wojskowej interwencji na terytorium Południowej Osetii wkraczają jedynie jednostki wojskowe, całkowicie obsadzone żołnierzami służby kontraktowej [...] Tak wyszło, że sprawdzaliśmy ten plan, wyciągaliśmy z sejfu, analizowaliśmy, a trzeba było działać natychmiast, w tej kwestii się nie udało – przyznał Iwanow.
Były minister obrony i wicepremier Rosji ujawnił również, iż w tamtym czasie Kreml uzyskał zapewnienia, że sprawujący wówczas urząd prezydenta Gruzji Michaił Saakaszwili nie zdecyduje się na konflikt zbrojny. Stało się jednak inaczej.
- Siergieju, proszę się nie martwić, on nie przekroczy czerwonej linii – relacjonuje Iwanow, wspominając prywatne rozmowy z byłą sekretarz stanu USA Condoleezzą Rice. Jednocześnie dodaje, że Kreml nie uwierzył w te zapewnienia, dlatego zdecydowano się na opracowanie planu wojny z Gruzją.
- Proszę zrozumieć, oczywiście nie jesteśmy takimi naiwniakami, głupkami, którzy wierzą we wszystko, co nam mówią - podkreślił Iwanow, wyjaśniając przyczyny opracowania planu.
PAP/ho