Ukraiński MSZ w obronie krymskich Tatarów

Na półwyspie działacze mniejszości tatarskiej są wciąż nękani i zastraszani. Dziś najprawdopodobniej rosyjskie służby porwały dwoje tatarskich aktywistów.

Ukraina protestuje przeciwko obecnemu łamaniu praw Tatarów na okupowanym przez Rosję półwyspie - napisała na swojej stronie w internecie rzecznik ukraińskiego MSZ Mariana Beca. Jak dodała, Rosja w sposób jawny narusza normy prawa, a także niedawny wyrok międzynarodowego sądu ONZ w sprawie Tatarów, który nakazywał wznowienie możliwości działalności na Krymie tatarskiego medżlisu.

Jeśli nie obronimy Ukrainy, to samo może być w Polsce - ostrzega lider Tatarów Krymskich, Ilmi Umerow. Na mocy umowy Putina i Erdogana uniknął więzienia, nie może jednak wrócić na Krym. Opowiada o prześladowaniach i o tym, jak doszło do aneksji półwyspu https://t.co/LoUFDFCc3D

— PolskieRadio24.pl (@PR24_pl) 23 czerwca 2018

Dziś na Półwyspie Krymskim rosyjskie służby wdarły się do mieszkania krymskotatrskiego aktywisty Marlena Mustafajewa i po przeszukaniu wywiozły go w nieznanym kierunku. Dziś również doszło do porwania matki krymskotatarskiego działacza Hiraja Kułametowa- Zaremy Kułametowej. Nieznani sprawcy porwali ją i wywieźli w niewiadomym kierunku. Zatrzymano również jej córkę i męża.

Od początku rosyjskiej okupacji półwyspu rosyjskie władze dopuszczają się prześladowania krymskich Tatrów. Zabroniły działalności niezależnych krymskich organizacji wielokrotnie dochodziło do aresztowań i porwań.

IAR/ks