Logo Polskiego Radia
Print

12 Polaków zginęło w wybuchu kopalni w Karwinie

IAR / PAP
Dariusz Adamski 21.12.2018 09:19
  • Politycy składają kondolencje rodzinom ofiar katastrowy w czeskim Karwinie. Relacja Karola Tokarczyka (IAR)
  • Zawieszona akcja ratunkowa w kopalni w Karwinie. Andrzej Ochodek (Radio Katowice)
W czeskiej kopalni w Karwinie w wyniku wybuchu metanu zginęło 13 górników, w tym 12 Polaków
Ratownicy na miejscu tragedii Ratownicy na miejscu tragedii PAP/Andrzej Grygiel

W czeskiej kopalni w Karwinie zginęło 13 górników, w tym 12 Polaków oraz obywatel Czech. Rannych zostało 10 Polaków, w tym jeden ciężko. W kopalni na zmianie pracowało 23 górników.

W związku z tą tragedią najbliższa niedziela będzie dniem żałoby narodowej. Rzecznik prezydenta Błażej Spychalski powiedział, że tego dnia flagi będą opuszczone do połowy masztów, ograniczone zostaną też imprezy masowe. Podkreślił, że odpowiednie rozporządzenie zostało wysłane do premiera, bo on musi je zatwierdzić.

Błażej Spychalski dodał, że Andrzej Duda jest na bieżąco informowany o przebiegu akcji ratowniczej. Zaznaczył, że prezydent jest w stałym kontakcie z Mateuszem Morawieckim, który był dziś na miejscu tragedii.

Śledztwo prokuratury

Prokuratura Okręgowa w Gliwicach wszczęła śledztwo w sprawie śmierci górników. Śledczy podali w komunikacie, że postępowanie dotyczy "nieumyślnego sprowadzenia niebezpieczeństwa zdarzenia w postaci pożaru oraz gwałtownego wyzwolenia energii związanego z wybuchem metanu, zagrażającego życiu i zdrowiu wielu osób, w tym kilkunastu obywateli RP, którego następstwem była śmierć co najmniej 12 obywateli RP, do którego doszło w skutek niedopełnienia obowiązków przez osoby odpowiedzialne za bezpieczeństwo i higienę pracy". Śledztwo zostało powierzone do prowadzenia Wydziałowi Kryminalnemu Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach. Obecnie trwają czynności zmierzające do ustalenia rzeczywistej liczby Polaków zatrudnionych w kopalni oraz ustalenie tożsamości ofiar.

Zakład Ubezpieczeń Społecznych uruchomił specjalną infolinię przeznaczoną wyłącznie dla rodzin ofiar wypadku. Rzecznik ZUS Wojciech Andrusiewicz zaznaczył, że dyżurujący w oddziale ZUS w Nowym Sączu pracownicy będą udzielać wszelkich porad dotyczących uprawnień do świadczeń przysługujących z polskiego systemu ubezpieczeń społecznych w związku z wypadkiem.

Premier na miejscu

Szef polskiego rządu przyjechał na miejsce tragedii rano. Przekazał, że zdaniem strony czeskiej nie ma szans na to, by ktokolwiek przeżył wybuch i trwający pożar metanu w wyrobisku. Zapowiedział również, że rodziny ofiar otrzymają pomoc ze strony państwa.

Pomoc dla rodzin ofiar zapowiedział także szef czeskiego rządu. Andrej Babisz powiedział, że sprawę wybuchu w kopalni zbada specjalna komisja. Do udziału w niej zaproszony został przedstawiciel Wyższego Urzędu Górniczego. Andrej Babisz powiedział, że premier Mateusz Morawiecki prosił, by strona czeska zrobiła wszystko, co możliwe, by dotrzeć do ciał ofiar, które pozostały pod ziemią.

Czeski polityk powiedział, że teraz w pierwszej kolejności trzeba brać pod uwagę warunki panujące pod ziemią, by nie narażać kolejnych osób na utratę życia.

Kondolencje polityków

Kondolencje rodzinom ofiar złożyli polscy i europejscy politycy, w tym przewodniczący Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker oraz szef Rady Europejskiej Donald Tusk. Kondolencje złożył też w imieniu Konferencji Episkopatu Polski arcybiskup Stanisław Gądecki. "Kościół pamięta zawsze o tych, którzy pracując, dbając o swoją rodzinę, starali się też jak najwięcej dobra uczynić na tym świecie i przy tej okazji ponieśli śmierć. To jest z jednej strony jakaś część ludzkiego losu, ale z drugiej strony u chrześcijanina pamięć o tym, że to, co się otwiera po śmierci, jest dopiero początkiem prawdziwego szczęścia. To, co do tej pory trwało, jest tylko pozorem szczęścia" - powiedział arcybiskup Gądecki.

Rzecznik spółki Kopalnie Ostrawsko-Karwińskie (OKD) Ivo Čelechovský potwierdził, że w kopalni wybuchł metan. Akcja ratunkowa została zawieszona. Władze kopalni tłumaczą to niebezpiecznymi warunkami, jakie panują pod ziemią.

Były prezes Wyższego Urzędu Górniczego Piotr Litwa powiedział w Polskim Radiu Katowice, że wyjaśnianie okoliczności zdarzenia może potrać około pół roku.

Do wybuchu doszło ponad 800 metrów pod powierzchnią ziemi.

W akcji ratowniczej uczestniczyli obok czeskich służb, polscy ratownicy, którzy w nocy dotarli na miejsce i niezwłocznie przystąpili do pracy.

IAR/dad

Print
Copyright © Polskie Radio S.A O nas Kontakt