Kilkadziesiąt młodych osób w wieku 18-24 lat otrzyma szansę zagrania powstańców warszawskich w filmie "Kurier" w reż. Władysława Pasikowskiego. Casting do produkcji opowiadającej o Janie Nowaku-Jeziorańskim odbył się we wtorek przed Muzeum Powstania Warszawskiego w Warszawie.
Jak powiedział dziennikarzom dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego Jan Ołdakowski, twórcy filmu poszukują osób, które "mają energię powstańców znanych ze zdjęć". - Reżyser castingu Magdalena Schwarzbart dała im zadanie. Muszą wyobrazić sobie pierwszy dzień powstania, pierwszą minutę. Jest sygnał, po nim ubrani w opaski wybiegają na ulice, którymi jeszcze kilkadziesiąt minut wcześniej rządzili Niemcy. Wybiegają w poczuciu wolności, ale nie muszą tej wolności okazywać tak, jak dzisiaj się ją okazuje - wyjaśnił.
Według Ołdakowskiego, już na pierwszy rzut oka widać, że "uczestnicy castingu rozumieją, czym jest szacunek do Powstania Warszawskiego i czym jest samo powstanie". - Ubiór wielu z nich nawiązuje do strojów z epoki. Nie było takiego warunku, ale jednak sami się na to zdecydowali. Udział w castingu to pół dnia oczekiwania na swoją kolej. To, że tylu ludzi ponosi z uśmiechem na twarzy takie wyrzeczenia, oznacza, że film i temat są traktowane jako ważne - podsumował.
Zdaniem lidera Kapeli Sztajer Krzysztofa Godlewskiego, który wraz z kolegami z zespołu postanowił wziąć udział w castingu, Jan Nowak-Jeziorański to "bohater, o którym jak najbardziej powinien powstać film". - Była to osoba niedoceniana, zlekceważona przez rząd USA, kiedy przyniósł informację o tym, co się u nas dzieje. Ta postać jest nam doskonale znana, chcielibyśmy oddać mu cześć - podkreślił.
Jak dodał, w filmie przybliżającym czas Powstania Warszawskiego powinna znaleźć się powstańcza piosenka. - Jesteśmy odpowiednią grupą, żeby tę piosenkę zaśpiewać, ponieważ już od pięciu lat koncertujemy na ulicach Warszawy. Uważam, że dość realnie oddajemy rzeczywistość kapel podwórkowych doby okupacji i Powstania Warszawskiego, które wspierały mieszkańców stolicy wspaniałą bronią - muzyką. Ta muzyka mówi, czym żyła ówczesna ludność miasta - zwrócił uwagę.
Setki chętnych z całej Polski
Na udział w castingu do "Kuriera" zdecydowała się Weronika z okolic Częstochowy, która interesuje się historią XX wieku. - Jan Nowak-Jeziorański jest postacią, która wywarła ogromny wpływ na historię II wojny światowej i historię Polski po wojnie. Działał przecież w radiu Wolna Europa i przekazywał wszystkie informacje dotyczące tego, co dzieje się w kraju. Jeżeli się nie uda mi się zagrać w filmie mu poświęconym, to trudno, ale przynajmniej będzie to ciekawa przygoda, którą będę mogła wspominać za kilkadziesiąt lat - stwierdziła.
Klaudia mieszka niedaleko Gniezna. Na casting przyjechała, bo zainteresowała ją tematyka produkcji. - Zdecydowałam się spróbować sił również ze względu na przygodę, bo jest to dla mnie kolejne nowe doświadczenie. Gdy byłam mała, wiązałam swoją przyszłość z aktorstwem, a później poszłam do liceum wojskowego i wszystko się zmieniło - dodała.
Karolina z Poznania zwróciła uwagę, że "rzadko organizowane są nabory do filmów na tak istotne tematy". - Najczęściej w internecie można natknąć się na informacje o castingach do reklam. Gdy zobaczyłam wiadomość o tym castingu, uznałam, że muszę tu być. Akurat miałam trochę wolnego czasu, bo właśnie skończyłam studia magisterskie. Pożyczyłam ubrania nawiązujące do tamtych czasów i przyjechałam. Bohater jest wspaniały, reżyser znany, więc sądzę, że warto - oceniła.
Mikołaj z Warszawy właśnie zarejestrował się i czeka na wezwanie do zagrania sceny. Dla niego udział w filmie Władysława Pasikowskiego "byłby wspaniałą przygodą". - Jestem tutaj głównie z powodu zamiłowania do literatury, filmów i seriali wojennych, takich jak "Czas honoru". Zawsze marzyłem, żeby w takim zagrać. Dotąd nie udało się. Może właśnie teraz pojawi się taka szansa. Zobaczymy - stwierdził.
Według Weroniki spod Katowic, casting do filmu takiego, jak "Kurier", "umożliwia poszerzenie zainteresowań". - Należę do grupy zajmującej się rekonstrukcjami historycznymi. Odtwarzamy zdarzenia z II wojny światowej zarówno w Polsce, jak i w Niemczech. Działamy głównie na terenie Wodzisławia Śląskiego. Już wcześniej brałam udział w nagraniach do filmu "Kurier" jako sanitariuszka niemiecka. Teraz postanowiłam spróbować zostać powstańcem - powiedziała.
Powstańczy kurier
Film "Kurier" opowiada o kilkunastu dniach poprzedzających wybuch Powstania Warszawskiego. Producentem obrazu - podobnie jak wcześniej m.in. fabularyzowanego dokumentu "Powstania Warszawskie" oraz "Miasta 44" Jana Komasy - jest MPW, we współpracy z firmą Scorpio Studio. W sumie zaplanowano około 50 dni zdjęciowych. Sceny z udziałem zwycięzców wtorkowego castingu mają odbyć się pod koniec sierpnia.
Jana Nowaka-Jeziorańskiego zagra Philippe Tłokiński, z kolei Grzegorz Małecki wcieli się w generała "Bora" Komorowskiego.
Scenariusz jest dziełem Pasikowskiego i Sylwii Wilkos, za scenografię odpowiada Wojciech Żogała ("Edi", "Mistrz", "Bogowie"), kostiumy - Małgorzata Braszka ("Poznań 56", "Przedwiośnie", "Jack Strong"), autorem charakteryzacji jest Janusz Kaleja ("W ciemności", "Córki dancingu", "Pokot"). Za kamerą stanęła na co dzień pracująca w Los Angeles Magdalena Górka, znająca Pasikowskiego z planu "Jacka Stronga".
IAR/PAP/dad