Logo Polskiego Radia
Print

Książka o losach Polaków w łagrach na Kołymie

IAR
Dariusz Adamski 06.04.2019 12:45
  • Autor książki wyjaśnia, że chciał przede wszystkim ukazać grozę i tragedię więźniów osadzonych i zmuszanych do niewolniczej pracy w sowieckich obozach (IAR)
"Kołyma. Polacy w sowieckich łagrach" - to książka o tragicznych losach Polaków osadzonych w obozach pracy ZSRR
Więźniowie łagru przy pracyWięźniowie łagru przy pracyFot.: Domena Publiczna

Autorem tomu jest Sebastian Warlikowski, który zebrał między innymi wspomnienia polskich więźniów Kołymy.

Autor książki wyjaśnia, że chciał przede wszystkim ukazać tragedię więźniów osadzonych i zmuszanych do niewolniczej pracy w sowieckich obozach. Ideą - tłumaczy Warlikowski - było przywrócenie pamięci o Polakach, którzy przetrwali "piekło Kołymy". Większość zamieszczonych w książce wspomnień nigdy nie była publikowana, a ukazują one bezmiar cierpienia, udręczenia i nieludzkich relacji obozowych.

Polacy, którzy trafiali do obozów Kołymy, byli traktowani jak najwięksi wrogowie Związku Radzieckiego. W większości były to osoby, które zostały zesłane na Kołymę po 17 września 1939 roku, czyli po agresji Związku Radzieckiego na Polskę, po 1944 roku byli to żołnierze Armii Krajowej, z zajmowanych ponownie przez Armię Czerwoną Kresów Wschodnich II Rzeczypospolitej, wreszcie po zakończeniu II wojny do łagrów trafiali żołnierze podziemia antykomunistycznego i osoby, które sprzeciwiały się komunistycznym rządom w Polsce.

Kołyma - sowieckie łagry, podlegające NKWD, utworzone na początku lat trzydziestych po odkryciu na bezludnych obszarach bogatych zasobów naturalnych: węgla, platyny, uranu, i ropy naftowej, a nawet złota. W lutym 1931 roku na tereny przyszłych łagrów przybyli pierwsi więźniowie. W początkowych latach funkcjonowania obozów śmiertelność wśród łagierników wynosiła ok. 80%. Kołymskie obozy budziły grozę z powodu surowego klimatu oraz złych warunków bytowych - pracę przerywano dopiero przy -54 °C. Kierowani tam byli więźniowie "szczególnie niebezpieczni" dla władzy sowieckiej.

- Gustaw Herling-Grudziński pisał o tym, jak to wszyscy na hasło Kołyma wprost tracili zmysły i jednej nocy potrafili osiwieć. Byli też tacy, którzy woleli odebrać sobie życie, niż trafić do tych łagrów - mówił Sebastian Warlikowski. Historyk podkreślił, że historie, które krążyły o Kołymie były wyjątkowo okrutne. - Człowiek tam niesamowicie cierpiał - dodał.

Sebastian Warlikowski mówi, że ze wspomnień zawartych w książce wyłania się przerażający obraz udręczenia przez pracę ludzi uwięzionych na Kołymie. Pracowali głównie w kopalniach, w przerażających warunkach, przez prawie cały rok. Pracę przerywano dopiero kiedy temperatura spadła poniżej minus 50 stopni Celsjusza. Do tego dochodziły zamiecie, głód i choroby, co powodowało ogromną śmiertelność więźniów.

Współautor książki zaznaczył, że czytając wspomnienia zesłańców można łatwo zobaczyć, że Kołyma to przeklęta planeta, na której nie obowiązują żadne zasady. - Polacy tworzyli tam jednak grupę solidarną i wspierali się. Widać też było w ich relacjach patriotycznego ducha i tęsknotę za ojczyzną - zauważył Sebastian Warlikowski.

Do dziś nie udało się ustalić liczby Polaków zasłanych do obozów Kołymy ani liczby ofiar.

A w książce oprócz wspomnień można znaleźć kopie dokumentów sowieckich, dokumentów więźniów i ich zdjęcia.

Patronem medialnym wydawnictwa jest Polskie Radio 24.

IAR/dad

Print
Copyright © Polskie Radio S.A O nas Kontakt