Siedemdziesiąte, jubileuszowe targi  Hannover Messe powoli przechodzą do historii. Na tych największych w  Europie przemysłowych targach prezentowało się blisko 200 firm z naszego  kraju, start-upy, województwa, a także specjalne strefy ekonomiczne.
 
Międzynarodowe  Targi Innowacyjnych Technologii Przemysłowych w Hanowerze to  najważniejsze wydarzenie branży przemysłowej na świecie.
Nowy wizerunek innowacyjnej Polski
Kanclerz Niemiec Angela Merkel podczas ceremonii otwarcia targów  powiedziała, że Hannover Messe będą dobrą okazją do poznania Polski,  jakiej jeszcze nie znamy. I po tych pięciu dniach możemy powiedzieć, że  to nam się udało, że zaprezentowaliśmy się od nowej, innowacyjnej  strony.
– Zdecydowanie tak. Jestem bardzo dumny z 200 polskich firm, które  się wystawiały na targach. Sądzę, że jakość produktów, które oferują,  ich innowacyjność, rozwiązania, zaawansowane technologie użyte do ich  usług i towarów, w niczym nie odbiegają od najnowszych produktów  przemysłu niemieckiego czy chińskiego – podkreśla gość Jedynki Tomasz  Pisula, prezes Polskiej Agencji Inwestycji i Handlu.
W tym roku na hanowerskich targach zaprezentowało się blisko 200 firm  z naszego kraju, to dwa razy więcej niż w ubiegłym roku. I możemy mówić  o sukcesie związanym z promocją naszego kraju i naszych rozwiązań.
– To był duży sukces i potwierdzają to również przedsiębiorcy obecni  na targach. Bo to, że Polska była krajem partnerskim oznacza, że np.  premierzy lub ministrowie niemal wszystkich niemieckich landów  odwiedzali polskie stanowiska, i to nie tylko narodowe, ale także  branżowe, a to był moment, który zwracał uwagę mediów niemieckich i tym  samym potencjalnych partnerów biznesowych – zauważa gość Polskiego Radia  24, wiceminister rozwoju Jadwiga Emilewicz.
 
I  dodaje, że trzeba podziękować niemieckim partnerom, że ta widoczność  Polski na ulicach miasta była wszędzie bardzo dobra, były też powitania  Polski we wszystkich językach.
Kupujemy coraz więcej robotów
Hasło polskiej obecności jako kraju partnerskiego na  tegorocznych targach w Hanowerze brzmiało "Smart means Poland". I udało  się obronić to hasło.
– Pokazaliśmy, że nie odbiegamy technologicznie od tego, co się  dzieje na świecie. Jak powiedzieli światowi producenci robotów, to  właśnie Polska jest 7. największym odbiorcą robotów. Na razie mamy  średnio ok. 22 robotów na 10 tys. mieszkańców, ale jesteśmy jednym z  najszybciej robotyzujących się krajów świata – zwraca uwagę gość  radiowej Jedynki.
Natomiast jak dodaje wiceminister Jadwiga Emilewicz, już widać, że  mamy wiele zaawansowanych rozwiązań, które nawet niekiedy wyprzedzają  technologie rozwijane np. w największych globalnych korporacjach  niemieckich.
– I Polska ma już w tej chwili rozwiązania stanowiące część łańcucha  dostaw do Przemysłu 4.0 i na pewno mamy genialnych inżynierów, którzy  ten Przemysł 4.0 programują – komentuje gość Polskiego Radia 24.
Nasze specjalności: elektromobilność, druk 3D i perowskity
A  Przemysł 4.0 w coraz mniejszym stopniu opiera się na takich przewagach  konkurencyjnych jak koszty pracy i kapitał, a w coraz większym stopniu  na zdolnościach komunikowania się zaawansowanych maszyn i robotów.
– I jest to świat, w którym produkt ostateczny, czy usługa jest szyta  na miarę. Metaforą może być sytuacja, gdy szewc w pawilonie poświęconym  branży obuwniczej, drukował buty na miarę, wykorzystując drukarkę 3D –  wyjaśnia Jadwiga Emilewicz.
Czyli Przemysł 4.0 jest dostosowany do potrzeb klientów, szyty na  miarę, gdzie produkt jest dostarczany bardzo szybko, a wykonany jest w  bardzo dokładny sposób przez zaprogramowaną, inteligentną maszynę.
Na tych hanowerskich targach polskie firmy prezentowały też między  innymi rozwiązania z zakresu elektromobilności, czy druku 3D. To było  silnie wyeksponowane na polskim stoisku. Ale nie tylko.
– Największe wrażenie zrobiły na mnie elastyczne ogniwa  fotowoltaiczne, firmy Saule Technologies pani Olgi Malinkiewicz, która  na bazie perowskitów od wielu lat doskonali te technologie. Był też  autobus elektryczny Solarisa, były bardzo dokładne i bardzo precyzyjne  drukarki 3D, które biją na głowę konkurencję, jeśli chodzi o szybkość i  dokładność druku oraz drony podwodne z napędem falowym. Ale też  siłowniki, które otwierają drzwi samochodu po zderzeniu, żeby już nikt  nie musiał ginąć w płonącym pojeździe, w którym się zakleszczają zamki.  Na pewno nie mamy się czego wstydzić – wylicza prezes Tomasz Pisula.
Na Hannover Messe pokazaliśmy również rozwiązania z zakresu  energetyki, np. metodę do pozyskiwania energii z fal morskich oraz  najmniejszy na świecie czujnik sterowania, który może być montowany w  bezzałogowcach.
Oferta naukowców…
Po raz pierwszy podczas targów w Hanowerze zaprezentowało się także polskie środowisko naukowe.
– Były zarówno uniwersytety, jak i ośrodki naukowo-badawcze. Także  większość start-upów, które prezentowaliśmy, korzysta ze wsparcia  finansowego Narodowego Centrum Badań i Rozwoju. Czyli jak widać, polskie  państwo jest w stanie wskazać firmy, które mają potencjalnie te  najbardziej przełomowe technologie, i w sposób efektywny wesprzeć je  finansowo – zauważa gość Jedynki.
Jadwiga Emilewicz Udało nam się zaprezentować połączenie nauki i biznesu.
Udało nam się zaprezentować połączenie nauki i biznesu. Bo jak  wylicza wiceminister Jadwiga Emilewicz, z jednej strony były na stoisku  narodowym np. firmy zakładane przez naukowców, a z drugiej strony strefa  SI-TECH, w przestrzeni przeznaczonej dla instytutów badawczych z całego  świata.
– I tam były prezentowane niezwykle interesujące rozwiązania, jak  choćby materiał poruszający się samodzielnie przy pomocy elektronów,  który może znaleźć zastosowanie w medycynie – wskazuje gość Polskiego  Radia 24.
… ale też regionów i SSE
 Polskie stoisko narodowe miało 1200 metrów  kwadratowych i oprócz firm prezentowały się na nim również województwa,  regiony oraz specjalne strefy ekonomiczne (SSE).
– Ale także Urząd Dozoru Technicznego (UDT), także instytucje  państwowe, czy też te związane z administracją lokalną. I one również  miały możliwość prezentacji zachęt, które oferują dla inwestorów. W  przypadku UDT były to m.in. tbardzo innowacyjne metody nadzoru nad  procesami technologicznymi. Jednak na targach np. regiony niemieckie  miały swoje całe pawilony, czyli my mamy tu jeszcze swoją drogę do  przejścia. Ale cieszę się, że udało się aż 8 regionów i kilka  specjalnych stref ekonomicznych oraz Urząd Dozoru w jednym miejscu  zaprezentować – ocenia prezes PAiH.
Dzięki tegorocznym targom wielu przedsiębiorców przekonało się do korzyści wynikających z obecności na tego typu imprezach.
– A Ministerstwo Rozwoju będzie taką obecność bardzo mocno wspierać – dodaje wiceminister Jadwiga Emilewicz.
Hannover Messe łączy partnerów biznesowych
W Hanowerze swoją ofertę zaprezentowało też blisko 20 start-upów, a  przedstawiciele tych najmłodszych firm wielokrotnie powtarzali, że  cieszą się z zaproszenia na tak ważną imprezę i że to może sprawić, że  inne firmy dostrzegą korzyści i pójdą ich śladem, że będą się promowały  także poza granicami naszego kraju.
– Jak powiedział przedstawiciel jednego ze  start-upów, to byłoby pół  roku jego pracy, żeby zdobyć tyle kontaktów, ile zdobył podczas targów –  zwraca uwagę Jadwiga Emilewicz.
Zwłaszcza, że prezentowane na Hannover Messe 2017 rozwiązania  nawiązywały przede wszystkim do hasła, terminu Przemysł 4.0, bliskiego  start-upom.
– Są to bowiem generalnie technologie przyszłości. Mamy przemysł,  który jest wysoce zinformatyzowany, który opiera się w dużej mierze na  technologiach związanych z uczeniem się maszyn i ze sztuczną  inteligencją. Podjęliśmy ze stroną niemiecką rozmowy o integracji tej  niemieckiej platformy Przemysłu  4.0 z polską platformą. Ponieważ, co  było bardzo widoczne na tych targach, przemysł niemiecki bardzo zależy  od polskiego i odwrotnie. Może kiedyś to było takie „małżeństwo z  rozsądku”, ale teraz pojawiają się już emocje – komentuje prezes Tomasz  Pisula.
 
Targi  takie jak Hannover Messe to przede wszystkim dobra okazja do nawiązania  nowych kontaktów biznesowych, ale również już w trakcie tego wydarzenia  zostały podpisane różne umowy.
– Podpisywane były umowy o partnerstwie i o współpracy, na różnych  poziomach, wprost gospodarczym, ale i naukowym. Została zawarta duża  umowa o współpracy między Ministerstwem Nauki i Szkolnictwa Wyższego,  wicepremierem Jarosławem Gowinem i niemiecką minister edukacji i badań  naukowych Johanną Wank. Były to umowy w wielu obszarach, w tym jest  jeden, który szczególnie interesuje Ministerstwo Rozwoju, dotyczący  współpracy w zakresie bardzo trudnym dla Europy, czyli współpracy w  zakresie węgla, nowych technologii wykorzystania węgla. Jest taka  potrzeba, również wyrażona przez Niemcy, aby rozmawiać o chemicznej  przeróbce węgla po to, aby „odczarować” w Europie węgiel. To będzie  niezwykle ciekawy projekt – podkreśla wiceminister rozwoju Jadwiga  Emilewicz.
Forum bezpośrednich kontaktów biznesowych
Tych umów podpisanych podczas targów w Hanowerze było dużo więcej, ale na rezultaty niektórych zapewne musimy jeszcze poczekać.
– Do jednej z takich umów doprowadziła też Polska Agencja Inwestycji i  Handlu. Nasi pracownicy do szefostwa, znanej już Agencji, niemieckiej  firmy technologicznej zaprowadzili jednego z naszych wystawców i niemal  natychmiast te osoby zaczęły omawiać szczegóły kontraktu. Bo okazało  się, że technologia, którą opracowano w Polsce, była od lat poszukiwana  przez tę niemiecką firmę technologiczną. I takich umów było co najmniej  kilka. Może one są o szczebel niżej od tych umów, o których mówiła  wiceminister Emilewicz, ale jednak są – zauważa gość radiowej Jedynki.
 
I  dodaje, że Hannover Messe to był też pierwszy taki przypadek, gdzie  tyle instytucji państwowych, jak Grupa Polskiego Funduszu Rozwoju i  Ministerstwo Rozwoju, włożyło tak wiele pracy w przygotowanie polskiej  obecności na targach.
– To też pierwszy przypadek, kiedy tyle spółek, tylu sponsorów np. ze  specjalnych stref ekonomicznych, pracowało ręka w rękę, dla wspólnego  celu – zaznacza prezes Tomasz Pisula.
Platforma współpracy polsko-niemieckiej
Hannover Messe były też dobrą okazją do pogłębienia współpracy  gospodarczej Polski i Niemiec, co też w trakcie ich trwania wielokrotnie  powtarzano.
– Mieliśmy wielokrotnie osobne spotkania z niemiecką minister  Brigitte Zypries, odpowiedzialną za gospodarkę, z największymi  niemieckimi przedsiębiorcami, z dużymi koncernami, które chcą – bądź już  zainwestowały w Polsce. Niemcy traktowali nas jak „gwiazdy rocka”,  bardzo im zależy na dobrych stosunkach gospodarczych z Polską – ocenia  gość Jedynki Tomasz Pisula, prezes Polskiej Agencji Inwestycji i Handlu.
Dominik Olędzki, Małgorzata Byrska/ho