Prezydencki projekt ustawy dotyczący  frankowiczów może być dużym wsparciem dla części kredytobiorców –  ocenia Jarosław Sadowski, główny analityk firmy Expander.
Projekt,który wpłynął do Sejmu, zakłada powołanie Funduszu Restrukturyzacyjnego.
– Będzie on finansował przewalutowanie kredytów frankowych – mówi ekspert.
− Banki będą płacić co kwartał składki, które potem będą mogły  wykorzystać na przewalutowanie kredytów frankowych po kursie  korzystniejszym niż ten, który będzie obowiązywał w dniu takiej  operacji, mówi gość Polskiego Radia.
Przewalutowanie nie dla wszystkich
Przewalutowanie nie będzie jednak proponowane wszystkim, przynajmniej na początku. 
Prawdopodobnie w pierwszej kolejności takie propozycje dostawaliby  klienci w najgorszej sytuacji finansowej. Z drugiej strony, bankom  będzie zależało na tym, by klienci, którzy taką propozycję dostaną,  korzystali z niej. 
– To dlatego, że jeżeli przez 6 miesięcy banki nie wykorzystają  swoich składek na pomoc dla swoich klientów, to w ramach funduszu trafią  one do innych banków, które wtedy za te pieniądze będą mogły pomóc  swoim klientom  - wyjaśnia główny analityk Expandera. 
Projekt ustawy zakłada też zmiany w funkcjonującym od ponad  roku Funduszu Wsparcia Kredytobiorców, skierowanym do wszystkich  kredytobiorców – i złotowych i walutowych.
Łatwiej będzie można uzyskać wsparcie i będzie ono dużo korzystniejsze niż do tej pory. 
– Fundusz Wsparcia Kredytobiorców nie cieszył się dużym  zainteresowaniem. Jest więc szansa, że teraz to zainteresowanie  wzrośnie, bo łatwiej będzie spełnić warunki – uważa Jarosław Sadowski.
Jeśli chodzi o Fundusz Restrukturyzacyjny, to frankowicze mogą  być rozczarowani, że nie jest to propozycja wsparcia dla wszystkich,  przynajmniej na początku. Ekspert podkreśla też, że projekt ustawy  pojawia się trochę późno.
 – Najbardziej ta propozycja była potrzebna w grudniu ubiegłego roku.  Wtedy raty kredytów frankowych były w zasadzie najwyższe w historii. Od  tego czasu bardzo istotnie spadły, bo spadł kurs franka szwajcarskiego w  okolice 3,70 zł. Ale z drugiej strony nie wiemy, jaka jest przyszłość i  może się zdarzyć, że kurs franka szwajcarskiego znowu wzrośnie. I wtedy  te rozwiązania będą działały i w każdej chwili będzie można z nich  skorzystać - podsumowuje ekspert.
polskieradio.pl/ho