W  uroczystym wręczeniu dokumentów 258 najemcom w Jarocinie, w  Wielkopolsce wzięli udział: wicepremier Jarosław Gowin oraz minister  infrastruktury i budownictwa, Andrzej Adamczyk.
Jarosław Gowin podkreślił, że Jarocin jest liderem realizacji  ogólnopolskiego programu Mieszkanie Plus. Wicepremier wyraził radość, że  wśród osób, które za kilkanaście tygodni wprowadzą się do nowych  mieszkań, są rodziny, które wracają z zagranicy. Ocenia to jako sukces  rządu, ponieważ jednym z najważniejszych celów jego działań jest - jak  mówił wicepremier - przekształcenie Polski w taki sposób, żeby setki  tysięcy młodych rodzin, które wyemigrowały szukać szczęścia daleko poza  Polską, widziały w naszym kraju szansę i perspektywę dla siebie. Dodał,  że dzisiejsza uroczystość jest dowodem na to, że mogą to szczęście  znaleźć w Polsce.
W rozmowie z Radiem Poznań Jarosław Gowin podkreślił, że "to nie jest  żadne socjalistyczne rozdawnictwo - jak mówią krytycy". Tłumaczył, że  program Mieszkanie Plus jest oparty na zasadach rynkowych.
- Rząd we współpracy z samorządem oferuje mieszkania w takiej cenie,  która jest możliwa do udźwignięcia przez przeciętne polskie rodziny -  mówił wicepremier.
Polska na szarym końcu europejskich statystyk
Minister Andrzej Adamczyk dziękując Jarosławowi Gowinowi za słowa  uznania za realizowany program mieszkaniowy, mówił, że przekazanie  dokumentów nowym mieszkańcom jest finałem długich starań rządu  Zjednoczonej Prawicy i to jemu należą się słowa uznania. Prowadzony  przez koalicję rządzącą "program mieszkaniowy jest emanacją wielu starań  wielu lat" - mówił minister Andrzej Adamczyk. Dodał, że w europejskich  statystykach ilości mieszkań na 1000 mieszkańców Polska jest na szarym  końcu i trzeba to zmienić.
Pierwsi lokatorzy wprowadzą się do mieszkań wybudowanych w ramach  programu Mieszkanie Plus w Jarocinie w marcu przyszłego roku. Po roku od  wbicia pierwszej łopaty mieszkania budowane tam w ramach rządowego  programu są prawie gotowe. Trwają w nich prace wykończeniowe.
Odbierający przydziały zgodnie mówili, że to jeden z najważniejszych  momentów w ich życiu. Niektórzy czekali na mieszkanie kilkanaście lat.  Są pewni, że teraz ich życie się zmieni. Jak mówią - "dzięki programowi  wreszcie będziemy mieć własny kąt". Wkrótce parapetówka.
Jarocińskie Towarzystwo Budownictwa Społecznego odda w sumie 360  mieszkań w trzech lokalizacjach. Są to lokale 55-cio i 35-metrowe.  Według jarocińskich władz za mniejsze miesięczny czynsz wyniesie 400  złotych, za większe mieszkańcy będą płacić miesięcznie 600 złotych.
Najemcę musi być stać na czynsz
Przyszłego najemcę musi być stać na opłacenie czynszu w lokalu z  programu, mówił w rozmowie z Naczelną Redakcją Gospodarczą Polskiego  Radia Włodzimierz Stasiak, wiceprezes BGK Nieruchomości.
- W tej części, za której realizację my jesteśmy odpowiedzialni, a  jest to część komercyjna, czyli nie jest to budownictwo społeczne,  komunalne, czy tym bardziej socjalne, musi być spełnione kryterium  pewnej minimalnej zdolności czynszowej. Czyli zdolności do tego, żeby  zaspokoić podstawowe potrzeby życiowe i być w stanie zapłacić czynsz,  który jest ustalany w tych „naszych” mieszkaniach na zasadach  komercyjnych, czyli musi zapewniać zwrot dla inwestorów – wyjaśniał  wiceprezes BGK Nieruchomości.
Zainteresowanie programem będzie duże?
Program przewiduje możliwość nabycia do mieszkań prawa własności po 30 latach użytkowania, po spełnieniu określonych warunków.
I jak przewidywał w rozmowie z Naczelną Redakcją Gospodarczą  Polskiego Radia Bartosz Turek, ekspert Open Finance, chętnych na takie  lokale nie zabraknie.
- Popyt na takie mieszkania będzie znacznie większy niż podaż. Te  tanie mieszkania na wynajem z opcją dojścia do własności mają kosztować  od 10 do 20 zł w przeliczeniu na metr kwadratowy miesięcznie. Taki ma  być czynsz. Dodatkowo, jeśli ktoś będzie chciał zostać właścicielem  takiego mieszkania, to będzie musiał do tego czynszu doliczyć 20 proc.  Do tego jeszcze trzeba będzie doliczyć opłaty administracyjne, czyli w  przypadku Warszawy, biorąc pod uwagę górne widełki, można liczyć się z  tym, że 50-metrowe mieszkanie z dojściem do własności będzie można  wynająć za ok. 1700 zł. W perspektywie 30 lat daje nam to łączny koszt  ok. 612 tys. zł. Oczywiście tutaj nie uwzględniamy tego, że ten czynsz  może się zmieniać w czasie, wraz z tym, jak będą się zmieniały stopy  procentowe, czy jak będzie zmieniać się poziom cen, czyli jak będziemy  mieli do czynienia z inflacją. Bez wątpienia te czynsze będą indeksowane  – przewiduje gość radiowej Jedynki. – Gdybyśmy takie mieszkanie chcieli  kupić normalnie na rynku, od dewelopera czy używane, to już  musielibyśmy wydać ok. 390 – 400 tys. zł w Warszawie. Ale do tego  jeszcze trzeba doliczyć to, że zadłużamy się na zakup takiego  mieszkania, czyi dochodzą nam odsetki, opłaty administracyjne itd. Jakby  zsumować to wszystko, to mogłoby się okazać, że takie mieszkanie  kupione na rynku będzie nas kosztowało dwa razy więcej niż lokal w  ramach programu Mieszkanie Plus. Bez wątpienia będzie więc więcej  chętnych na te mieszkania niż lokali – podkreślał ekspert.
Pierwszych 186 mieszkań w ramach programu realizowanego przez  BGKN zostanie oddanych do użytkowania w czerwcu 2018 roku w Białej  Podlaskiej.
IAR/NRG/ho