ONZ potępia masakrę w Syrii
                
                    
                        PR dla Zagranicy
                    
                    
                        Przemysław Pawełek Pawełek
                        
                        28.05.2012 12:12
                    
                                 
                
                
                    Reżim prezydenta Baszara al-Assada zaprzecza, jakoby to wojska rządowe dopuściły się maskary i zrzuca winę na "terrorystów".
                
                
                    
                         
                     
                
                
                
               
                
                                  Rada Bezpieczeństwa ONZ jednogłośnie potępiła masakrę cywilów, do której doszło w syryjskiej wiosce Hula, niedaleko Homs.  W piątek zginęło 108 osób, w tym 49 dzieci. Rada po raz kolejny wezwała prezydenta Syrii Baszara al-Asada do wycofania wojsk z syryjskich miast. 
         Do Damaszku ma przybyć dziś były sekretarz generalny ONZ Kofi Annan, który prowadził negocjacje pokojowe między syryjskimi władzami a opozycją. 
          Reżim prezydenta Baszara al-Assada zaprzecza, jakoby to wojska rządowe dopuściły się maskary i zrzuca winę na "terrorystów". Przedstawiciel Syrii przy ONZ Baszar Jaafari skrytykował pozostałych członków Rady Bezpieczeństwa za zarzuty pod adresem Damaszku. Określił je jako "tsunami kłamstw" i podkreślił, że syryjskie władze zdecydowanie potępiły masakrę. 
          Z kolei przedstawiciele opozycji twierdzą, że nie mogą złozyć broni, dopóki Rada Bezpieczeństwa ONZ nie zagwarantuje bezpieczeństwa cywilom. 
          Minister spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii William Hague, który udaje się z wizytą do Moskwy, zapowiedział, że będzie się starał przekonać Rosję, by pomogła w realizacji planu pokojowego ONZ dla Syrii. Przedstawiciel Rosji przy ONZ oświadczył, że nie jest jasne, kto ponosi odpowiedzialność za masakrę w Huli i nie mozna jednoznacznie zrzucac winy na władze w Damaszku.
         Według obrońców praw człowieka, od marca zeszłego roku, kiedy w Syrii wybuchły antyprezydenckie protesty, zginęło tam ponad 13 tysięcy ludzi. Większość z nich, ponad 9 tysięcy, to cywile. 
        Mimo zawieszenia broni, które formalnie obowiązuje w Syrii od 12 kwietnia, walki nie ustały. Od tego czasu zginęło blisko 2 tysiące ludzi.
iar/aljazeera.net & BBC news/dw/magos