Polskie veto energetyczne

Polska zawetowała unijne plany dotyczące niemal bezemisyjnej energetyki do 2050 roku. Na ten temat dyskutowali w Luksemburgu ministrowie gospodarki 27 krajów.
W dokumencie nie było wprawdzie konkretnych celów, ani zobowiązań, ale Polska, której gospodarka oparta jest w większości na węglu, nie chciała poprzeć unijnej strategii. Mimo polskiego weta, komisarz do spraw energii Guenther Oettinger zapowiedział, że Bruksela nie składa broni. „Powrócimy do tego wiosną przyszłego roku, bo musimy mieć unijne cele. To będzie z korzyścią dla wszystkich - dla inwestorów, konsumentów i polityków. Niektóre kraje są bardziej zaangażowane i pozytywnie do tego nastawione, a niektóre niechętne, ale my potrzebujemy większości” - dodał komisarz.
To już drugie polskie weto w sprawie unijnej polityki klimatycznej. W marcu Polska jako jedyna, odrzuciła bardziej ambitne plany walki stopniowej redukcji emisji dwutlenku węgla, bo obawiała się zbyt wysokich kosztów z tym związanych Warszawa argumentowała, że Unia nie może brać na siebie jeszcze większych zobowiązań, bo jest na to za wcześnie. Wspólnota najpierw powinna zaczekać na zakończenie światowych negocjacji klimatycznych planowanych na 2015 roku i zobaczyć co zrobią najwięksi emitenci - Stany Zjednoczone, Rosja i Chiny.

IAR/PP