Grzegorz Lato wciąż na czele PZPN
                
                    
                        PR dla Zagranicy
                    
                    
                        Michał  Strzałkowski 
                        
                        19.06.2012 16:41
                    
                                 
                
                
                    Do 5 lipca zdecyduje czy w październiku znów będzie kandydował na prezesa PZPN.
                
                
                    
                         Grzegorz Latofot. PAP/Rafał Guz
Grzegorz Latofot. PAP/Rafał Guz
                     
                
                
                
               
                
                         Grzegorz Lato nie podaje się do dymisji, a do 5 lipca zdecyduje, czy w  październiku będzie ponownie kandydował na prezesa PZPN. Ogłosił to na  dzisiejszej konferencji prasowej w Warszawie.          Grzegorz Lato ocenił, że nie ma podstaw do poddania się do  dymisji. Chciałaby tego między innymi minister sportu Joanna Mucha - po  słabym występie Polaków na EURO 2012. Grzegorz Lato powiedział, że PZPN  zrobił wszystko co mógł dla naszych piłkarzy, by wyszli z rozgrywek  grupowych mistrzostw. Podkreślił, że nasi zawodnicy mieli dobry hotel,  dobre miejsce do zgrupowania i wszelkie inne warunki - psychologa, dobry  sprzęt, odżywki.           Prezes PZPN zapowiedział, że 5 lipca, czyli już po zakończeniu  mistrzostw Europy, podejmie decyzję, czy kandydować na prezesa podczas  jesiennego zjazdu Związku. Jak stwierdził, polskiej piłce niepotrzebne  są "wojenki-podjazdówki".           Szef PZPN  zapowiedział, że najbliższe mecze polskiej  reprezentacji poprowadzi nowy trener. Rozpoczęła się już faza wyłaniania  nowego szkoleniowca. Kontrakt Franciszka Smudy upływa z końcem  sierpnia, jednak po rozmowie z nim Grzegorz Lato podjął decyzję, że  zostanie rozwiązany wcześniej, a wszelkie należności wynikające z tego  tytułu zostaną wypłacone. Następca Smudy jest poszukiwany wśród Polaków i  obcokrajowców.           Grzegorz Lato mówił, że apele o jego dymisję mogą zaszkodzić  drużynie, która za kilka tygodni rozegra mecze towarzyskie, a za parę  miesięcy zacznie walczyć  w eliminacjach mistrzostw świata. Odpierał też  zarzuty piłkarzy o niewystarczającej liczbie biletów dla ich rodzin.  Jak mówił, na każdy mecz nasi zawodnicy mieli po 9 biletów, a mogli je  odebrać od dyrektora reprezentacji 4. czerwca, a więc 4 dni przed  rozpoczęciem turnieju.            W konferencji prasowej uczestniczył też Stefan Majewski,  wymieniany jako jeden z kandydatów na stanowiska nowego selekcjonera.
IAR/MS