Prezydencja po duńsku
                
                    
                        PR dla Zagranicy
                    
                    
                        Katarzyna Gizińska
                        
                        30.06.2012 12:12
                    
                                 
                
                
                    Dania kończy dziś półroczne przewodnictwo w Unii Europejskiej i jutro przekaże stery Cyprowi.
                
                
                    
                         Premier Danii Helle Thorning-Schmidt i przewodniczący Komisji Europejskiej José Manuel Barroso. foto: materiały prasowe, Bjarke Ørsted/eu2012.dk
Premier Danii Helle Thorning-Schmidt i przewodniczący Komisji Europejskiej José Manuel Barroso. foto: materiały prasowe, Bjarke Ørsted/eu2012.dk
                     
                
                
                
               
                
                         W ciągu sześciu miesięcy Duńczycy pokłócili się z Parlamentem Europejskim, toczyli spory z Polakami i byli z dala od głównego problemu, czyli kryzysu w strefie euro, bo do niej nie należą. Udało im się natomiast pozamykać parę spraw. 
Priorytetem Danii była polityka klimatyczna i choć Kopenhaga doprowadziła do porozumienia w sprawie dyrektywy o efektywności energetycznej, to już bardziej ambitne plany większej redukcji emisji dwutlenku węgla zostały zablokowane przez Polskę. Przedstawiciele duńskiego rządu, którzy bezpardonowo naciskali na Warszawę w tej sprawie, później nie ukrywali złości zarówno podczas obrad jak i na konferencjach prasowych. „To było wielkie rozczarowanie, Dania uważa, że ambitne plany walki ze zmianami klimatycznymi to teraz jedna z najważniejszych spraw” - podkreśla w rozmowie z Polskim Radiem wieloletni korespondent duńskich mediów w Brukseli Ole Ryborg. 
Później doszła kłótnia z europosłami, bo unijne rządy zaakceptowały duński kompromis w sprawie reformy strefy Schengen, ograniczając rolę Parlamentu Europejskiego. „Po raz pierwszy od wielu lat Europarlament zawiesił współpracę z przewodnictwem w tej sprawie” - przypomina w rozmowie z Polskim Radiem ekspert brukselskiego Centrum Studiów nad Polityką Europejską Marco Incerti. Dodaje jednak, że nie było to aż tak złe przewodnictwo. Na pewno w cieniu kryzysu w strefie euro, a że Dania do niej nie należy, to była praktycznie niewidoczna. 
Udało się natomiast Kopenhadze doprowadzić na przykład do porozumienia w sprawie nierozwiązanej od 30 lat, czyli europejskiego patentu.
Cyprowi Dania pozostawia do wynegocjowania unijny budżet na lata 2014-2020. Rokowania powinny powinny zakończyć się w grudniu, ale coraz więcej komentatorów wątpi, czy małemu Cyprowi uda się doprowadzić do porozumienia.
IAR/KG