W piątek otwarcie cmentarza w Bykowni

Jutro w podkijowskiej Bykowni zostanie otwarty czwarty cmentarz katyński. Nekropolia ma upamiętniać blisko 3 i pół tysiąca Polaków, którzy byli przetrzymywani w więzieniach zachodniej Ukrainy i zamordowani zostali z rozkazu Stalina w 1940 roku.
Prace ekshumacyjne w lesie w Bykowni prowadził profesor Andrzej Kola, który wyjaśnia, że archeologom udało się zlokalizować spośród 200 bezimiennych mogił, groby w których pogrzebani byli Polacy. "Odnaleźliśmy 70 dołów - wyjaśniał badacz, w których odnaleźliśmy około 5. tysięcy przedmiotów bezsprzecznie świadczących, że pogrzebani są tam Polacy". Były to między innymi bite w 1939 roku monety, medaliki, guziki, resztki obuwia czy przedmioty osobiste.
W sumie udało się archeologom wydobyć blisko 2 tysiące Polaków ale tylko kilku udało się zidentyfikować - wyjaśnia profesor Kola. Zbiorowe mogiły, były "wyczyszczone" przez NKWD w 1971 i w 1987 roku, po to by zatrzeć ślady pochówku Polaków. Mimo tego odnaleźliśmy przedmioty, dzięki którym potwierdziliśmy tożsamość 7. osób.
Pozostali zamordowani Polacy z sowieckiej katyńskiej listy ukraińskiej byli mordowani prawdopodobnie w Chersoniu lub Mikołajewie, jednak miejsce ich spoczynku ciągle nie jest znane.
A obok Polaków w Bykowni spoczywa jeszcze około 100 tysięcy osób z narodów zniewolonych przez Związek Radziecki. Cmentarz otworzą w piątek prezydenci Bronisław Komorowski i Wiktor Janukowycz. Za budowę polskiej nekropolii w Bykowni odpowiada Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. Nekropolia - jak podkreśla Rada w swoich dokumentach - powinna stanowić "godne miejsce spoczynku ofiar zbrodni i właściwe upamiętnienie z podkreśleniem służby Polsce w szeregach wojska lub policji i męczeńskiej śmierci". Ma być czytelną przestrogą dla przyszłych pokoleń przed wszystkimi totalitaryzmami.

IAR/MS