Prezydent Kaczorowski spoczął w Wilanowie
                
                    
                        PR dla Zagranicy
                    
                    
                        Michał  Strzałkowski 
                        
                        03.11.2012 15:47
                    
                                 
                
                
                    W Świątyni Opatrzności Bożej odbył się ponowny pogrzeb ostatniego prezydenta RP na uchodźstwie.
                
                
                    
                         fot. PAP/Jacek Turczyk
fot. PAP/Jacek Turczyk
                     
                
                
                
               
                
                         W warszawskiej świątyni Opatrzności Bożej pochowano Ryszarda  Kaczorowskiego. Był to ponowny pochówek ostatniego prezydenta  uchodźstwie, zmarłego tragicznie w katastrofie smoleńskiej w 2010 roku.  Na skutek błędnej identyfikacji zwłok, jego ciało przez dwa i pół roku  spoczywało na Powązkach, w grobie innej ofiary katastrofy. 
Pochówkowi  towarzyszyły przeszło pięciogodzinne uroczystości z udziałem rodziny i  bliskich, duchownych, harcerzy. Prezydenta RP reprezentowała Pierwsza  Dama Anna Komorowska oraz szef Kancelarii Prezydenta, Jacek Michałowski.  
Uroczystości rozpoczęło nabożeństwo, które odprawił biskup  drohiczyński Antoni Pacyfik Dydycz. Podkreślał, że prezydent Kaczorowski  oddał Polsce wszystko, do końca i bez reszty. Podkreślał też wierność  zmarłego młodzieńczym ideałom, które wyrażają słowa harcerskiego hymnu:  "Wszystko, co nasze, Polsce oddamy". Biskup dodał, że w życiu Ryszarda  Kaczorowskiego można było zobaczyć najważniejsze polskie wartości: Bóg,  Honor, Ojczyzna. Hierarcha przeprosił zmarłego i jego bliskich za  cierpienia spowodowane tym, że spoczął w Świątyni Opatrzności dopiero  dwa i pół roku po śmierci. 
Po nabożeństwie odbyła się msza  pogrzebowa, którą odprawił metropolita warszawski, kardynał Kazimierz  Nycz. Przypomniał problemy z identyfikacją ciała. Dodał jednak, że z  boskiej perspektywy nic się nie zmieniło. Bóg wiedział za kogo w 2010  roku modlili się wierni i komu dziękowali, a wszelkie modlitwy oraz  intencje z tamtej mszy były szczere. Metropolita warszawski wspominał  prezydenta Kaczorowskiego jako tego, który służył ojczyźnie i w  działaniach zbrojnych, i w warunkach pokoju. I - jak dodał - niektórym  trudniej pomagać i budować kraj w warunkach pokojowych.	
Obok trumny  Ryszarda Kaczorowskiego spoczęły cztery pudełka, które przywieźli do  Warszawy członkowie jego rodziny. Znalazły się w nich: ziemia z  Białegostoku - z miejsca, gdzie składał przyrzeczenie harcerskie, a  także skała spod Monte Cassino - gdzie walczył w armii Andersa, ziemia  spod Katynia, gdzie udawał się 10. kwietnia 2010 roku, i z Londynu -  gdzie mieszkał. To ostatnie pudełko jest w kształcie serca.
O 15:00  ostatniego prezydenta na uchodźstwie pożegnał też Kraków. Zabił Dzwon  Zygmunta, który odzywa się podczas największych świąt kościelnych i w  najważniejszych dla narodu chwilach.
IAR/MS