Sławomir Nowak raczej pozostanie na stanowisku
PR dla Zagranicy
Przemysław Pawełek Pawełek
04.04.2013 18:56
W piątek głosowanie nad odwołaniem ministra
Minister Sławomir Nowakfot. www.slawomirnowak.pl
Przed jutrzejszym głosowaniem niemal wszystko jasne. Sławomir Nowak raczej pozostanie na stanowisku ministra transportu. Za wnioskiem Solidarnej Polski o jego odwołanie zagłosuje tylko opozycja. Dziś w Sejmie właśnie posłowie opozycji krytykowali Nowaka, a bronił go sam premier Donald Tusk. Także minister prosił posłów o głos przeciwko wnioskowi Solidarnej Polski.
Wniosek w imieniu Solidarnej Polski przedstawiał rzecznik klubu Patryk Jaki. Przemawiał ponad godzinę, a ministrowi wręczył dwa rekwizyty. Poseł przekonywał, że fatalny stan połączeń kolejowych zawdzięczamy tylko ministrowi Nowakowi. Zarzucał mu, że aby poprawić infrastrukturę wyłączył z eksploatacji prawie dwa tysiące kilometrów linii kolejowych. Poseł postawił przed premierem i ministrem transportu słoik z pluskwą, mającą symbolizować warunki, w jakich podróżują polscy pasażerowie. Patryk Jaki zarzucał też Sławomirowi Nowakowi, że mimo obietnic jego resort nie przygotował alternatywy dla programu "Rodzina na swoim". Ministrowi i premierowi dostało się także za fotoradary. Kończąc temat Patryk Jaki przekazał Sławomirowi Nowakowi zdjęcie wynalazcy fotoradaru Maurice'a Gatsonidesa .
Podobne zarzuty stawiał ministrowi rzecznik SLD Dariusz Joński. Przyznał, że drogi w Polsce są budowane, ale problemy są z tempem budowy, a także wykonawcami i podwykonawcami.
Wniosek Solidarnej Polski poprze też Prawo i Sprawiedliwość. Poseł PiS Jerzy Polaczek uważa, że nie ma obszaru dobrze funkcjonującego w infrastrukturze. Brak aktów wykonawczych do prawa lotniczego, problemy są też z ustawą o kierowcach. "Ministerstwo Transportu wygląda jak zaspy śnieżne na zewnątrz Sejmu" - mówił były minister infrastruktury. Według Jerzego Polaczka, Sławomir Nowak jest jeszcze gorszy od swojego poprzednika, Cezarego Grabarczyka.
Przed wystąpieniem ministra w Sejmie przemówił premier. Donald Tusk bronił dokonań Sławomira Nowaka i wyraził chęć dalszej współpracy z nim. Jego zdaniem, rządy PO-PSL różnią się od poprzedników tym, że w obecnym gabinecie pojawili się ludzie, którzy "budują, a nie gadają". Zaznaczył, że dotyczy to także Sławomira Nowaka. Zdaniem premiera, mówienie że budowa dróg i autostrad "to jedna wielka korupcja", to potwarz, podważa też zaufanie do państwa. Premier bronił również poszerzenia sieci fotoradarów na polskich drogach, za co odpowiada między innymi Sławomir Nowak. Zdaniem szefa rządu, za ministrem przemawiają liczby. W pierwszym kwartale 2007 roku na drogach zginęło prawie 1200 kierowców, a w pierwszych trzech miesiącach tego roku - 541.
Po premierze wystąpił sam minister. Za zły stan dróg i kolei obarczył odpowiedzialnością poprzednie rządy. Przekonywał, że jego resort postawił pasażera kolei w centrum uwagi. "Jest wreszcie podmiotem zainteresowania, a nie przedmiotem przewozu." - mówił Sławomir Nowak. Wśród swoich zasług wymieniał też poprawienie kolejowego rozkładu jazdy. Zapowiedział również przegląd zasadności stawiania fotoradarów przez władze gmin. Sławomir Nowak - którego resort odpowiada też za budownictwo - obiecał, że od nowego roku wystartuje program "Mieszkanie dla młodych", który będzie kontynuacją "Rodziny na swoim".
Przed końcem debaty minister zyskał nieoczekiwanego zwolennika - posła Ruchu Palikota, Bartłomieja Bodio. Parlamentarzysta opuścił swój klub, o czym poinformował z sejmowej mównicy. Wcześniej jako jedyny członek swojego klubu nie podpisał się pod wnioskiem Solidarnej Polski o odwołanie ministra. Sławomira Nowaka oceniał jako "jednego z najlepszych ministrów w historii".
Głosowanie nad wnioskiem Solidarnej Polski przewidziano na jutro rano w Sejmie. Blok głosowań ma się rozpocząć po 9:00.
IAR/PP