Polskie służby dalej potrzebne na Bałkanach
PR dla Zagranicy
Przemysław Pawełek Pawełek
17.04.2013 16:59
Szefowie MON i MSW odwiedzili Kosowo, by zapoznać się z zadaniami kontyngentu i misji policyjnej
Polscy żołnierze i policjanci nadal potrzebni na Bałkanach. To opinia szefów MON i MSW. Ministrowie przylecieli do Kosowa, żeby zapoznać się z bieżącymi zadaniami kontyngentu wojskowego i policyjnej misji EULEX.
Minister obrony Tomasz Siemoniak uważa, że obecność naszego wojskowego kontyngentu jest nadal uzasadniona, choć misja na Bałkanach trwa już od początku lat 90-tych.
Na razie można jedynie zmniejszać liczebność żołnierzy - podkreślił szef MON. Są też rozważane inne strategie, między innymi wycofanie wojsk poza terytorium Kosowa i stacjonowanie w pobliżu, po to, żeby w razie konieczności szybko zareagować. Mówi się też o stopniowym redukowaniu poszczególnych kontyngentów w zależności od tego, jak lokalne władze będą przejmować odpowiedzialność za dany region - dodał minister Siemoniak.
Szybkiego końca policyjnej misji - w ramach unijnego przedsięwzięcia pod nazwą EULEX - nie przewiduje również szef MSW. Minister Bartłomiej Sienkiewicz zwrócił uwagę w rozmowie z dziennikarzami, że nadal gorącym miejscem jest rejon Mitrovicy i granica z Serbią.
Zdaniem szefa resortu spraw wewnętrznych obecność polskich policjantów ma też walory szkoleniowe, co jest potem wykorzystywane w kraju. Chodzi przede wszystkim o działanie w międzynarodowym środowisku i zdobywanie nowych umiejętności w ramach reagowania na kryzysy.
Ministrowie obrony i spraw wewnętrznych tuż po przylocie spotkali się w Prisztinie z dowództwem KFOR i misji EULEX. Dalszy plan przewiduje osobne wizyty: szef MON spotka się z żołnierzami w natowskiej bazie Bon Steel. Natomiast szef MSW będzie rozmawiał z policjantami, którzy służą w terenie. Chodzi o rejon Mitrovicy i patrolowanie spornego pogranicza kosowsko-serbskiego.
IAR/PP