Logo Polskiego Radia
Print

70 lat po Monte Cassino

PR dla Zagranicy
Katarzyna Gizińska 18.05.2014 13:07
Dumny jest naród, który ma takich bohaterów - mówił premier Tusk podczas uroczystości pod Monte Cassino.
Wystąpienie premiera Donalda Tuska podczas uroczystości odbywających się na polskim Cmentarzu Wojennym na Monte Cassino; foto: PAP/Radek Pietruszka

Dumny jest naród, który ma takich bohaterów - mówił premier Donald Tusk podczas uroczystości 70. rocznicy zwycięskiej bitwy o Monte Cassino. Premier podkreślił, że pamięć o bohaterach z 1944 roku pomogła Polakom walczyć o wolność i niepodległość w czasach komunizmu.

W PRL-u mogło się wydawać, że ofiara z Monte Cassino poszła na marne, ale dzięki temu Polacy nie byli bezczynni i bezradni wobec komunizmu - mówił. Jak uzasadniał, skoro żołnierze uwierzyli, że nie ma wzgórza nie do zdobycia jeśli się wierzy w świętą sprawę, to również opozycja po wojnie musiała uwierzyć, że nie ma tak beznadziejnej opresji, z której naród nie wyjdzie, jeśli wierzy w swoje święte prawa.

Donald Tusk uważa, że tamte wydarzenia powinny być ostrzeżeniem będzie dla całej Europy, by nie przyzwalała na przemoc. Pamięć o nich i wspólne przyrzeczenie Europy, że przemoc nie będzie rządziła światem, to gwarancja niepodległości Polski, siły Europy i bezpieczeństwa jej obywateli - mówił premier.

Szef rządu dodał, że bitwa pod Monte Cassino w szczególny sposób zapisała się w naszej pamięci, bo toczyła się o naszą przyszłą wolność i wszystkie pokolenia to czuły. Premier zacytował napis wyryty na miejscu wiecznego spoczynku poległych. "Przechodniu, powiedz Polsce, żeśmy polegli wierni w jej służbie. Jak mówił, to "żołnierski krótki raport z wykonania przyjętego na siebie zadania". Żołnierze swoją misję wypełnili, obecne pokolenie jest im winne własny raport z Polski niepodległej i demokratycznej - czyli opis tego co zrobili ze zwycięstwem i ofiarą żołnierzy. Premier dodał, że tym raportem może być choćby gotowość do walki w razie niebezpieczeństwa. I zapewnił, że nowe pokolenie "zażarcie i uparcie" będzie broniło wolności i niepodległości, gdy zajdzie taka potrzeba.

W obchodach na cmentarzu w Monte Cassino uczestniczył też premier z ministrami oraz miejscowe władze, a także kombatanci i około 2 tysięcy harcerzy.

18 maja 1944 roku oddziały 2. Korpusu Polskiego, zdobywając wzgórze i ruiny klasztoru, otworzyły wojskom aliantów drogę na Rzym. Zwycięstwo kosztowało życie 923 polskich żołnierzy, ponad 2900 zostało rannych, a 345 uznano za zaginionych.

/

Weterani 2. Korpusu Polskiego, uczestnicy bitwy pod Monte Cassino przekazali w niedzielę zadanie kontynuacji tradycji i etosu ich formacji polskim harcerzom z kraju oraz szkołom i instytucjom noszącym imię zdobywców Monte Cassino i gen. Władysława Andersa.

Dokonujący tego aktu weterani przekazali harcerzom z ZHP, ZHR oraz członkom Stowarzyszenia Klubów Szkół i Organizacji Przyjaciół Monte Cassino, flagi narodowe.

"My, trwający w służbie weterani walk o niepodległą i demokratyczną Rzeczpospolitą Polską, my szczęśliwi, bośmy dożyli suwerennej Ojczyzny, zgromadzeni na Monte Cassino, przy grobach naszych dowódców i kolegów, chcemy dziś, w 70. rocznicę owianych legendą heroicznych bojów o otwarcie drogi do Rzymu, dopełnić przesłania z 1969 r. Tym samym przekazujemy opiekę nad tą świętą narodową nekropolią, nad etosem i tradycją 2. Korpusu Polskiego młodzieży z wolnej Polski" - mówił por. Edmund Szymczak, uczestnik bitwy o Monte Cassino, żołnierz 2. Korpusu.

Nawiązał on do zdarzeń z 1969 r., gdy w 25. rocznicę bitwy na Polskim Cmentarzu Wojennym pod Monte Cassino odbył się I Światowy Zlot Związku Harcerstwa Polskiego działającego na obczyźnie. Podczas tego zlotu gen. Władysław Anders przekazał młodzieży harcerskiej do realizacji zadanie kontynuowania tradycji i etosu zdobywców Monte Cassino.

W obecności kombatantów, młodym przekazano wtedy opiekę nad sztandarami wojennymi i grobami poległych. Zebrani tam wówczas polscy harcerze byli potomkami żołnierzy Polskich Sił Zbrojnych, którym po wojnie los nie pozwolił wrócić do Ojczyzny. Komendantem tamtego zlotu był harcmistrz Ryszard Kaczorowski - późniejszy prezydent RP na Uchodźstwie. Z przyczyn politycznych nie było tam natomiast młodzieży z Polski.

IAR/PAP/KG

Print
Copyright © Polskie Radio S.A O nas Kontakt