Logo Polskiego Radia
Print

Niepokój w Syrii nasila się

migracja
Administrator Administrator 27.04.2011 12:31
Syria odrzuciła wezwania Sekretarza Generalnego ONZ do przeprowadzenia międzynarodowego śledztwa w sprawie śmierci uczestników demonstracji.

Syria odrzuciła wezwania Sekretarza Generalnego ONZ do przeprowadzenia międzynarodowego śledztwa w sprawie śmierci uczestników prodemokratycznych demonstracji. Ban Ki-moon potępił działania syryjskich władz i podkreślił, że Damaszek jest zobowiązany do przestrzegania praw człowieka. Według nieoficjalnych informacji, do tej pory w trakcie tłumienia antyrządowych protestów w Syrii od 15 marca, zginęło co najmniej 400 cywilów.
Syryjski ambasador przy ONZ stwierdził, że jego kraj jest całkowicie zdolny do przeprowadzenia w pełni przejrzystego śledztwa w sprawie zabitych. Bashar Ja'afari podkreślił, że Syria nie potrzebuje do tego międzynarodowej pomocy, a uczestnicy demonstracji sami doprowadzają do zamieszek i kierują się "ukrytymi celami".
Wczoraj media donosiły, że do kolejnych protestów doszło w nadmorskim Banias. Około dwóch- trzech tysięcy osób protestowało tam na ulicach. Według działaczy praw człowieka do stłumienia tych protestów, wokół miasta skoncentrowano oddziały wojskowe, w tym czołgi. Nie wiadomo, czy doszło do użycia siły.
Nowe posiłki syryjskiej armii wkroczyły wczoraj do miasta Dara. Wojsko strzelało do jego mieszkańców. Na centralnym placu miasta stoi czołg. Wczoraj oddziały rządowe siłą wdarły się do miasta. Miasto Dara jest położone w odległości okolo stu kilometrów na poludnie od Damaszku. Dotąd w walkach w Darze zginęło w nim najmniej 20 cywilów.
Syryjskie służby bezpieczeństwa zatrzymały co najmniej pięciuset działaczy prodemokratycznych - poinformowały organizacje praw człowieka. Do zatrzymań doszło po atakach syryjskiej artlerii na miasta Duma i Daraa.
Władze w Damaszku zapewniają tymczasem, że oddziały wojska, wysyłane do kolejnych miast kraju, mają tam "zaprowadzić spokój i porządek". Państwowa agencja informacyjna podaje, że mieszkańcy miast boją się "uzbrojonych ekstremistów".
Syryjska opozycja zapowiada, że nie zaprzestanie demonstracji, dopóki prezydent Baszar al-Assad nie ustąpi ze stanowiska. Rządzi on Syrią od 2000 roku, kiedy objął władzę po blisko trzydziestoletnich dyktatorskich rządach swego ojca. Masowe protesty rozpoczeły się w Syrii 15 marca, na fali podobnych wydarzeń w innych krajach Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej.

Prezydent Francji i premier Włoch wezwali władze Syrii do zaprzestania brutalnych represji wobec osób uczestniczących w pokojowych demonstracjach. Nicolas Sarkozy i Silvio Berlusconi zaapelowali do rządzących w Damaszku, by wykazali się umiarkowaniem w rozwiązywaniu kryzysu w kraju. Obaj przywódcy wystąpili ze wspólnym stanowiskiem na konferencji prasowej w Rzymie.
Berlusconi wyraził głębokie zaniepokojenie sytuacją w Syrii, a Sarkozy dodał, że choć sytuacja w tym kraju jest poważna, to jakakolwiek interwencja mogłaby się odbyć wyłącznie za zgodą Rady Bezpieczeństwa Organizacji Narodów Zjednoczonych. Francuski prezydent zaznaczył, że to, co dzieje się w Syrii, jest nie do przyjęcia. - Nie można wysyłać czołgów i wojska, by zdławić protesty. Taka brutalność jest nieakceptowalna - mówił Sarkozy. Zapewnił też, że Francuzi solidaryzują się z Arabami walczącymi o wolność.
Stany Zjednoczone zaleciły swoim obywatelom opuszczenie Syrii. Zarządziły też częściową ewakuację ambasady amerykańskiej w Damaszku. Wcześniej Stany Zjednoczone oświadczyły, że przygotowują sankcje wobec Syrii.
Wielka Brytania jest przygotowana do ewakuacji swoich obywateli z Syrii, jeśli zajdzie taka konieczność. Takie zapewnienie złożył w parlamencie szef brytyjskiej dyplomacji William Hague. Według jego informacji, w Syrii jest obecnie około 700 Brytyjczyków. "Mamy już plany ich ewentualnego wywiezienia z tego kraju"- dodał.
Władze Wielkiej Brytanii zaleciły na razie swoim obywatelom opuszczanie Syrii.
Także niemieckie ministerstwo spraw zagranicznych w wydanym komunikacie wzywa obywateli Niemiec aby wyjechali z Syrii, "dopóki jest to możliwe i w miarę bezpieczne". Apeluje, by ci, którzy mieli się tam udać, odłożyli podróż.
Wcześniej minister spraw zagranicznych Niemiec Guido Westerwelle wezwał władze syryjskie do rozpoczęcia dialogu z opozycją i przeprowadzenia reform najszybciej jak to będzie możliwe. Do MSZ-tu został wezwany syryjski ambasador, gdzie przekazano mu stanowisko Niemiec.
Polski MSZ potępił użycie siły przeciwko demonstrantom przez armię i służby bezpieczeństwa Syrii. W specjalnym oświadczeniu, polskie ministerstwo złożyło rodzinom ofiar wyrazy głębokiego współczucia.MSZ wezwało również do "natychmiastowego przerwania spirali przemocy oraz przestrzegania prawa międzynarodowego i konwencji międzynarodowych". ."Wśród tych niezbywalnych praw jest prawo do wolnych zgromadzeń i pokojowych demonstracji. "Wszyscy odpowiedzialni za represje przeciwko cywilnej ludności powinni zostać pociągnięci do odpowiedzialności" - napisano w oświadczeniu. MSZ apeluje też o nawiązanie przez władze Syrii "ogólnonarodowego dialogu ze wszystkimi siłami politycznymi i społecznymi". .

PP

tags:
Print
Copyright © Polskie Radio S.A O nas Kontakt