Logo Polskiego Radia
Print

Debata ws. ACTA

PR dla Zagranicy
Michał Strzałkowski 07.02.2012 10:42
W Kancelarii Premiera spotkali się zwolennicy i przeciwnicy umowy ACTA.
fot. PAP/Radek Pietruszkafot. PAP/Radek Pietruszka

Premier Donald Tusk powiedział podczas debaty w Kancelarii Premiera, że sprawa ACTA pokazuje słabość polskiego prawa. Szef rządu zaznaczył, że jest przeciwnikiem podejmowania decyzji w tej sprawie w referendum, sprzeciwił się także plebiscytowi w sprawie podniesienia wieku emerytalnego.
Od kilku godzin członkowie rządu dyskutują ze stroną społeczną na temat efektów umowy międzynarodowej ACTA. Premier podkreślił, że jedynie w Polsce sprawa porozumienia wywołuje tak duże emocje. Według niego, to pokazuje rzeczywiste problemy polskiego prawa. "Skoro nikt nie ma z ACTA problemów tak naprawdę, tylko bardzo wybrane niektóre grupy, i w Polsce zrobiło się piekło, to znaczy, że w Polsce mamy z czym innym problem - prawdopodobnie polskimi przepisami" - powiedział Donald Tusk.
Premier przypomniał, jakie konsekwencje wiążą się z rozpisaniem referendum: kosztuje ono 100 milionów złotych i żeby było ważne, do urn musi pójść 50 procent uprawnionych do głosowania. Szef rządu zapowiedział, że również reforma emerytalna nie będzie poddana referendum, bo - jak tłumaczył - rząd musi czasem wziąć "na klatę" odpowiedzialne decyzje. Premier dodał, że zdaje sobie sprawę z niepopularności takiego kroku.
Tusk zapewnił, że przekaże jutro stronie społecznej komplet polskich dokumentów ratyfikacyjnych umowy ACTA.

Zła formuła, ale ważny element dyskusji - takie opinie najczęściej można było usłyszeć po zakończonej właśnie debacie w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Premier Donald Tusk zaprosił zainteresowane środowiska, aby porozmawiać o umowie ACTA.
Radca prawny Aleksander Zioło, który był zaangażowany w protesty przeciwko ACTA, uważa, że dzisiejsze spotkanie jest początkiem drogi w debacie publicznej. Zwrócił jednak uwagę, że Donald Tusk nie rozumie internetu. Zioło podkreślił, że polska ustawa o prawach autorskich pochodzi z 1994 roku, czyli z czasów sprzed internetu. Teraz trzeba wypracować inne rozwiązania.
Jakub Śpiewak z fundacji Kidprotect.pl cieszył się z tego, że udało się przeprowadzić debatę. Podkreślał jednak chaos panujący na tym spotkaniu. Śpiewak żałuje, że nie zjawili się na nim przedstawiciele środowisk, które wcześniej ostro krytykowały ACTA. Jego zdaniem, zabrakło merytorycznych uwag tych organizacji, które mogłyby skutecznie szachować propozycje strony rządowej.
Muzyk Zbigniew Hołdys uważa, że debata u premiera nie wniosła nic nowego do dyskusji. On sam nie usłyszał żadnego argumentu, który mógłby go przekonać do zmiany opinii na temat ACTA.
Poseł Ruchu Palikota Artur Górczyński uważa, że zarówno premier jak i cała strona rządowa była nie przygotowana do dzisiejszej debaty. Dodał, że Donald Tusk odpowiadał tylko na niektóre pytania, kierując się względami medialnymi.
Najważniejsze organizacje walczące o wolność w Internecie postanowiły zbojkotować debatę. Według nich, forma zaproszenia na spotkanie była nieodpowiednia. Organizacje chcą także, aby rząd najpierw opublikował dokumenty w sprawie umowy. Chcą też wiedzieć, jak przebiegały negocjacje i jakie było stanowisko polskiego rządu. Wśród organizacji, które zbojkotowały debatę były między innymi Fundacja Panoptykon, Helsińska Fundacja Praw Człowieka czy Fundacja Nowoczesna Polska

IAR/MS

Print
Copyright © Polskie Radio S.A O nas Kontakt