Wyrok na Jurija Łucenkę
PR dla Zagranicy
Michał Strzałkowski
28.02.2012 09:10
Komisja Europejska skrytykowała wyrok skazujący byłego ministra spraw wewnętrznych Ukrainy.
Jurij Łucenko na sali sądowejfot. PAP/EPA Sergey Dolhzenko
Kijowski sąd skazał byłego ministra spraw wewnętrznych Jurija Łucenkę na 4 lata więzienia.
Jurija Łucenkę oskarżono o niezgodne z prawem podwyższenie stopnia wojskowego swojemu kierowcy, przekazanie mu mieszkania oraz naliczenie dodatku do emerytury, a także naruszenia finansowe w czasie organizacji obchodów dnia milicji w 2008 i 2009 roku.
Według wielu ekspertów, proces miał charakter polityczny i przebiegał z licznymi naruszeniami. Większość świadków odwołała swoje wcześniejsze zeznania złożone w prokuraturze, które obciążały byłego ministra. Prawdopodobnie w związku z tym, świadkowie pod koniec procesu nie byli już wzywani na posiedzenia sądu i opierano się jedynie na ich dotychczasowych zeznaniach. Dziennikarze jednego z kanałów udowodnili, że dochodziło do nacisków prokuratorów na świadków.
Jurij Łucenko został aresztowany 26 grudnia 2010 roku. O jego zwolnienie apelowali ukraińscy i zachodni politycy. Były szef MSW należy do największych oponentów obecnego prezydenta Wiktora Janukowycza. Jurij Łucenko wielokrotnie skarżył się na stan zdrowia. Lekarze uznali, że choruje na marskość wątroby, która może być następstwem głodówki.
Komisja Europejska skrytykowała wyrok skazujący byłego ministra spraw wewnętrznych Ukrainy. Pod oświadczeniem podpisała się szefowa unijnej dyplomacji Catherine Ashton i komisarz do spraw rozszerzenia Sztefan Fuele. Krytycznie ocenił go także minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski, który uczestniczył w Brukseli w spotkaniu unijnych szefów dyplomacji. Sąd w Kijowie uznał Jurija Łucenkę - jednego z największych oponentów obecnego ukraińskiego prezydenta, za winnego sprzeniewierzenia pieniędzy państwowych i nadużycia władzy.
Szef polskiego MSZ Radosław Sikorski powiedział, że Jurij Łucenko został oskarżony za trywialne wykroczenie, więc wyrok skazujący jest nieproporcjonalny do oskarżenia. „To kolejny argument dla tych, którzy podejrzewają, że ukraiński system sądowniczy nie jest wolny od motywów politycznych” - powiedział minister Sikorski.
W podobnym tonie utrzymane jest oświadczenie Komisji Europejskiej. Mówi ono o rozczarowaniu procesami na Ukrainie, które nie spełniają międzynarodowych standardów, nie są ani uczciwe, ani przejrzyste, ani niezależne. Szefowa unijnej dyplomacji i komisarz do spraw rozszerzenia przypomnieli ustalenia grudniowego szczytu Unia Europejska-Ukraina, że poszanowanie prawa jest kluczowe w dalszej współpracy politycznej i gospodarczej integracji Kijowa ze Wspólnotą. Komisja Europejska zapowiedziała, że będzie monitorować sytuację na Ukrainie, w tym między innymi przebieg apelacji Jurija Łucenki, a także sprawę Julii Tymoszenko, która też w ubiegłym roku usłyszała wyrok skazujący.
IAR/MS