Logo Polskiego Radia
Print

Pólnocnokoreański test rakietowy

PR dla Zagranicy
Michał Strzałkowski 13.04.2012 11:01
Rakieta eksplodowała kilka minut po wystrzeleniu - donoszą południowokoreańskie i japońskie ministerstwa obrony.
fot. EPA/Rolex De La Pena

Biały Dom potępił wystrzelenie przez Koreę Północną rakiety dalekiego zasięgu - niezależnie od tego, że próba była nieudana. Według amerykańskiej administracji, "ta prowokacja jest ewidentnym złamaniem prawa międzynarodowego i zagraża bezpieczeństwu w regionie".
Rakieta eksplodowała kilka minut po wystrzeleniu - donoszą południowokoreańskie i japońskie ministerstwa obrony. Według źródeł japońskich, rakieta przeleciała około 120 kilometrów, a następnie rozpadła się na cztery części, które spadły do Morza Żółtego, na zachód od Półwyspu Koreańskiego. Prawdopodobnie w odpowiednim czasie od rakiety nie odłączył się jej pierwszy człon i dlatego uległa awarii.
Specjalista do spraw koreańskich, profesor Andrei Lankov z uniwersytetu Kookmin w Seulu wyjaśnia w rozmowie z telewizją al-Dżazira, że dla Korei Północnej dzisiejsze niepowodzenie to ogromna strata - głównie jeśli chodzi o prestiż. Profesor przypomina, że to już czwarta próba wystrzelenia rakiety dalekiego zasięgu i ponownie nieudana. Reżim w Pjongjangu nie ma jednak w zwyczaju przyznawać się do błędów. Ludność Korei Północnej ma wierzyć, że jej wspaniała armia i ukochany przywódca odnoszą wyłącznie sukcesy. Północnokoreańska Agencja Kosmiczna na razie oświadczyła, że nie ma żadnych informacji na temat wystrzelenia rakiety.
Według źródeł japońskich, rakieta została wystrzelona o godzinie 7:39 czasu lokalnego, czyli o 0:39 - naszego. W związku z jej wystrzeleniem na pilnym posiedzeniu jeszcze dziś ma zebrać się Rada Bezpieczeństwa. Już zebrały się rządy Południowej Korei i Japonii.
Pjongjang utrzymywał, że rakieta posłuży do umieszczenia na orbicie okołoziemskiej satelity meteorologicznego. Miał to być także element uczczenia setnej rocznicy urodzin założyciela komunistycznej Północy - Kim Ir Sena. Według Zachodu, w rzeczywistości była to próba rakiety balistycznej przystosowanej do przenoszenia głowic nuklearnych. Źródła amerykańskie twierdzą, że była to rakieta balistyczna typu Taepodong-2.
Jej wystrzelenie potępiły już między innymi Niemcy i Wielka Brytania, a Korea Południowa - podobnie jak Stany Zjednoczone - nazwała działania Północy "prowokacją".
Kilka tygodni temu przedstawiciele Waszyngtonu i Pjongjangu porozumieli się w sprawie wznowienia programu pomocy żywnościowej dla Korei Północnej. USA miały dostarczyć 240 tysięcy ton żywności w zamian za całkowite wstrzymanie przez Północ realizacji programu nuklearnego i zawieszenie testów rakietowych.
Pjongjang przekonywał jednak, że ma prawo do wystrzeliwania rakiet w celach pokojowych - a za taki należy jego zdaniem uznać chęć umieszczenia na orbicie własnego satelity meteorologicznego.

IAR/MS

Print
Copyright © Polskie Radio S.A O nas Kontakt