Nie wiadomo jednak na razie, jak ta pomoc będzie wygladała. Polski rząd chciałby organizować szkolenia dla miejscowych urzędników, ale nie jest wykluczone, że Polska pozostawi na miejscu także niewielki oddział wojska. O dalszej pomocy dla Afganistanu polskie władze rozmawiały w Warszawie z afgańskimi politykami oraz dowódcami sił NATO.
Według deklaracji ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego, po 2014 roku Polska będzie chciała zapraszać na szkolenia afgańskich urzędników, tak jak robi to teraz. „W tym roku w Polsce szkoli się 60 afgańskich urzędników, 30 sędziów i 20 strażaków” - podkreśla szef polskiej dyplomacji.
Wiele wskazuje też na to, iż Polska pozostawi w Afganistanie niewielką grupę żołnierzy, która miałaby zajmować się szkoleniem afgańskiego wojska i policji. Tym samym weźmie udział w nowej misji NATO o której głośno mówi się już od kilku dni. „Koniec 2014 roku nie będzie oznaczał wyjścia wszystkich sojuszników z Afganistanu. Będą wspierać nas ekonomicznie, ale także w szkoleniu i wyposażaniu naszych sił bezpieczeństwa” - mówił goszczący w Warszawie afgański minister spraw zagranicznych Zalmaj Rasul.
Nie wiadomo natomiast, czy polskie władze dołożą się do finansowania działalności afgańskiego wojska i policji. Amerykanie szacują, że potrzeba będzie na to co najmniej 4 miliardów dolarów rocznie i rozesłali do sojuszników propozycję podziału kosztów. Nieoficjalnie wiadomo, że kwota zaproponowana Polsce jest dla polskich władz zdecydowanie za wysoka.
Gen. John Allen w Polsce
Wszyscy członkowie afgańskiej misji podtrzymują deklarację sprzed dwóch lat ze szczytu NATO w Lizbonie, że misja ta skończy się w grudniu 2014 roku. Taką informację przekazał po rozmowach w Warszawie dowódca sił ISAF w Afganistanie, generał John Allen.
Szef Sztabu Generalnego Mieczysław Cieniuch i generał John Allen omówili sytuację w Afganistanie oraz przyszłość NATOwskiej misji po jej zakończeniu. .
Głównodowodzący natowskimi siłami powiedział, że w tej chwili Sojusz realizuje w Afganistanie cele wytyczone dwa lata temu w Lizbonie. Chodzi o przekazywanie odpowiedzialności za kolejne prowincję Afgańczykom.
Generał John Allen pytany o obecność wojsk ISAF po 2014 roku podkreślił, że żołnierze NATO nie wycofają się zupełnie z tego kraju. Będzie to jednak zdecydowanie mniejsze zaangażowanie, a misja przekształci się na szkolno-doradczą. Dowódca ISAF przypomniał też, że w tej chwili poszczególni członkowie natowskiej misji zastanawiają się, na jakim poziomie angażować się w Afganistanie po zakończeniu obecnej misji.
Głównodowodzący ISAF przypomniał również, że w grudniu ubiegłego roku na konferencji Bonn 2 ustalono, że międzynarodowe siły w Afganistanie będą potzrebne jeszcze przez dekadę. Sojusz myśli, żeby w tymczasie wspierać Afgańczyków doradcami, mentorami i instruktorami. Wojskowy zaznaczył jednak, że na razie nie można mówić o szczegółach, ponieważ trwają uzgodnienia w głównej siedzibie NATO oraz na szczeblu rzadowym poszczególnych państw członkowskich.
O zaangażowanie Polski w misję afgańską po 2014 roku pytany był też szef Sztabu Generalnego Mieczysław Cieniuch. Powiedział jedynie, że na razie trwają uzgodnienia w tej sprawie i za wcześnie na ostateczne deklaracje. Generał Cieniuch przyznał jednocześnie, że Polska na pewno "w jakiejś formie" będzie dalej wspierać Afganistan.
Dowódca wojsk koalicyjnych w Afganistanie jest w Polsce po raz pierwszy. Generał Allen spotkał się też z szefem BBN Stanisławem Koziejem oraz z szefem MON Tomaszem Siemoniakiem.
IAR/kg