Logo Polskiego Radia
Print

"To demontaż OFE"

PR dla Zagranicy
Katarzyna Gizińska 04.09.2013 18:32
  • Paweł Cymcyk o zmianach w OFE
Eksperci nie zostawiają suchej nitki na rządowych propozycjach w sprawie Otwartych Funduszy Emerytalnych.
foto: Glow Images/East News

Gabinet Donalda Tuska chce, by środki obligacyjne Otwartych Funduszy zostały przeniesione na subkonto w ZUS, a akcyjne pozostały w Funduszach. Obywatele będą mogli wybrać, gdzie chcą zbierać na emeryturę. Zmiany mogłyby wejść w życie w przyszłym roku. Z Pawłem Cymcykiem z TFI ING rozmawia Katarzyna Gizińska.

Zmiany krytykują między innymi przedstawiciele OFE. Ich zdaniem, oznacza to w przyszłości niższe świadczenia i wysokie podatki. Prezes Powszechnego Towarzystwa Emerytalnego Allianz Agnieszka Nogajczyk-Simeonow przekonywała dziennikarzy podczas Forum Ekonomicznego w Krynicy, że wyższe podatki będą konieczne, bo nasze oszczędności z OFE będą wydawane na bieżące potrzeby budżetowe. Agnieszka Nogajczyk-Simeonow uważa, że rządowe zmiany to pierwszy krok do zniszczenia Otwartych Funduszy. Bez aktywów nie będzie czym nimi zarządzać. A to zła wiadomość dla 40-50 latków, którzy mają największe środki w OFE. Mimo gwarancji nie ma pewności, że za 20-30 lat ZUS będzie w stanie wypłacić emerytury - mówi Nogajczyk-Simeonow.

Efekty tych zmian przesłonią nam rzeczywisty stan finansów publicznych - uważa ekonomista Dariusz Woźniak z Wyższej Szkoły Biznesu w Nowym Sączu. Poprawią się takie statystyki jak relacja zadłużenia do produkcji. To pozwoli na dalsze zadłużanie się i odwlekanie w czasie reformy finansów publicznych, co z kolei spowoduje powrót wysokiego deficytu, a w konsekwencji - narastanie długu publicznego. Ekspert wątpi w zapewnienia premiera, że wybrany wariant gwarantuje bezpieczeństwo i dożywotnią wypłacalność emerytur. Młodzieży ubywa, a wiele osób emigruje z Polski. Kto zatem będzie pracował na emerytury? - pyta ekspert.

Szef Towarzystwa Ekonomistów Polskich Ryszard Petru oskarża rząd o demontaż OFE. Dodaje, że zyska na tym budżet, ale obywatele nie. Będą mieli trzy miesiące na wybór - subkonto czy OFE. Brak decyzji w tym czasie oznacza przeniesienie ich do ZUS. Ta zasada bardzo nie podoba się Ryszardowi Petru. Jego zdaniem, zapowiedź przejęcia przez ZUS obligacji to de facto nacjonalizacja oszczędności Polaków. Petru dodaje, że nigdzie na świecie fundusze emerytalne nie kupują akcji.

Rządowych zmian broni główny ekonomista CreditAgricole. Jakub Borowski przyznaje, że rząd ratuje w ten sposób budżet, ale propozycję chwali. Dla przyszłych emerytów z OFE reforma jest neutralna - przekonuje. Zyska budżet państwa, a emerytury - wbrew obawom - wcale nie muszą być niższe - twierdzi. W opinii Borowskiego, zmiany w OFE mogą być dla rządu źródłem oszczędności. Tym bardziej, że tempo wzrostu cen akcji raczej nie będzie istotnie wyższe od tempa wzrostu PKB. Według Borowskiego, większość Polaków zapewne przejdzie do ZUS-u, między innymi dlatego, że w razie braku wyboru zostaną tam przyporządkowani automatycznie. Trudno jednak powiedzieć, czy będzie to przygniatająca większość.

Proces przenoszenia oszczędności obywateli na subkonto w ZUS ma się rozpocząć 10 lat przed emeryturą. Rząd wykluczył natomiast nacjonalizację Funduszy.

Print
Copyright © Polskie Radio S.A O nas Kontakt