Czy masakry można było uniknąć?
                
                    
                        PR dla Zagranicy
                    
                    
                        Przemysław Pawełek Pawełek
                        
                        21.07.2012 15:11
                    
                                 
                
                
                    24-letni zamachowiec z Denver miał wejść do kina z dwoma pistoletami, strzelbą i karabinem.
                
                
                    
                         Karabin AR-15Stag1500
Karabin AR-15Stag1500
                     
                
                
                
               
                
                                    24-letni James Holmes, który wczoraj z zimną krwią zastrzelił na przedmieściach Denver 12 osób i ranił 58, zdobył broń i amunicje legalnie w ostatnich dwóch miesiącach. Do masakry doszło podczas pemiery najnowszego filmu o przygodach Batmana w sali kinowej na przedmieściu Aurora. 
         Szef miejscowej policji Dan Oates poinformował na konferencji prasowej, że Holmes kupił 4 sztuki broni palnej oraz amunicję  w miejscowym sklepie. 
          Sprawca masakry, 24-letni James Holmes poświęcił wiele czasu i energii, by przygotować akcję. W swoim mieszkaniu zainstalował skomplikowany system bomb-pułapek, zaopatrzył się w dwa pistolety, strzelbę oraz karabin szturmowy i zabezpieczył na wypadek konfrontacji z policją. "Był cały ubrany na czarno. Miał na sobie kuloodporny ubiór -  kamizelkę, hełm, legginsy, ochraniacze innych części ciała, maskę gazową i czarne taktyczne rękawice" - mówił Dan Oates, który odmówił spekulacji na temat motywu sprawcy. 
         Policja nadal przeszukuje dom sprawcy, ale do bezpiecznego oczyszczenia go z amunicji i środków wybuchowych, potrzeba kilku dni. Dlatego na noc akcję przerwano, jutro bedzie kontyunowana z pomocą służb federalnych. "Naszym priorytetem jest bezpieczeństwo obywateli"- mówił na konferencji 
Dan Oates. Dlatego ewakuowani mieszkańcy okolicznych domów muszą pozostać co najmniej do jutra w specjalnych miejscachi ich zgromadzenia.  
         Według danych policji, 11 osób spośród 58 rannych pozostaje w stanie krytycznym. 30 jest w szpitalach.  
IAR/PP