Prokurator chce 3 lat więzienia
PR dla Zagranicy
Michał Strzałkowski
07.08.2012 19:07
W Moskwie kolejny proces członkiń punk-rockowej grupy "Pussy Riot" oskarżonych o bluźnierstwo.
Jedna z oskarżonych członkiń grupy "Pussy Riot" Nadieżda Tołokonnikowa w drodze do sądufot. PAP/EPA/Maxim Shipenkov
Moskiewski prokurator domaga się trzech lat kolonii karnej dla każdej z trzech członkiń rosyjskiego zespołu "Pussy Riot". Kobietom, które w lutym wtargnęły do cerkwi i zaśpiewały antyputinowską pieśń, grozi maksymalna kara 7 lat pozbawienia wolności za chuligaństwo i obrazę uczuć religijnych.
Według prokuratora Aleksieja Nikiforowa, oskarżone dopuściły się ciężkiego przestępstwa, które może być naprawione jedynie poprzez izolację od społeczeństwa. "Ich działania są naznaczone nienawiścią religijną i wrogością" - mówił prokurator Nikiforow przez sądem w Moskwie. Podkreślał, że używanie przekleństw w świątyni to występek przeciwko Bogu.
Pięć członkiń "Pussy Riot" pod koniec lutego weszło do cerkwi Chrystusa Zbawiciela w Moskwie, gdzie dało koncert. Zaśpiewały między innymi pieśń "Bogarodzico, przegoń Putina!". Aresztowano wówczas trzy uczestniczki akcji.
Proces przeciwko członkiniom punkowego zespołu toczy się siódmy dzień, przy dużym zainteresowaniu międzynarodowej opinii publicznej. Uwięzieniu kobiet sprzeciwiali się światowej sławy muzycy oraz działacze praw człowieka. Performerki otrzymały dotąd poparcie od między innymi Stinga, Terry'ego Gilliama, Petera Gabriela, grupy Red Hot Chili Peppers czy aktora Danny'ego DeVito.
Żadna z trzech oskarżonych kobiet nie ukończyła jeszcze 30 lat. Dwie z nich mają małe dzieci.
IAR/MS