Donald Tusk w Paryżu
PR dla Zagranicy
Katarzyna Gizińska
28.01.2013 16:49
Polska i Francja działają na rzecz możliwie dużego budżetu UE.
Prezydent Francji Francois Holland i Premier Donald Tusk
foto: PAP/Radek Pietruszka
Obu krajom zależy na Wspólnej Polityce Rolnej i polityce spójności - wskazywali premier Donald Tusk i prezydent Francji Francois Hollande. Tusk potwierdził poparcie dla francuskiej interwencji w Mali.
Po poniedziałkowych rozmowach w Paryżu Hollande podkreślił, że relacje polsko-francuskie układają się "naprawdę wspaniale". Jako "najlepszy dowód" wskazał zaproszenie, jakie wystosował do prezydenta Bronisława Komorowskiego na obchody we Francji Dnia Zwycięstwa 8 maja. 9 maja - dodał Hollande - odbędzie się szczyt Trójkąta Weimarskiego, a jesienią br. - konsultacje międzyrządowe między rządem Donalda Tuska a gabinetem Jean-Marca Ayrault.
Tematem rozmów Tusk-Hollande był głównie budżet UE na lata 2014-2020. W przyszłym tygodniu odbędzie się szczyt UE w tej sprawie. "Okazało się, że Francja i Polska działają wspólnie na rzecz realistycznego, ale możliwie dużego budżetu europejskiego, dostrzegając szczególnie w polityce rolnej i w polityce spójności dobre mechanizmy na rzecz przeciwdziałania kryzysowi" - podkreślił Tusk. Również Hollande wskazywał na zbieżność interesów w kwestii unijnego budżetu. "Naszą wspólną wolą jest wspólny budżet europejski, który pozwoliłby na zachowanie WPR, ponieważ zarówno Polska, jak i Francja są do tej polityki przywiązane, oraz na zachowanie funduszy spójności, ponieważ pozwalają one na prowadzenie odpowiednich inwestycji" - mówił.
Hollande podkreślał, że "euro się wzmacnia i osiąga bardzo wysoki poziom kursowy (...). Inwestorzy wracają na rynek". Zaznaczył, że Francja opowiada się za tym, żeby Polska była "w pełni stowarzyszona we wszystkich gremiach, które mają na celu pogłębienie unii gospodarczo-walutowej".
Na spotkaniu ogłoszono, że 6 marca w Polsce odbędzie się specjalny szczyt państw Grupy Wyszehradzkiej (Czechy, Polska, Słowacja i Węgry) z udziałem Hollande'a oraz kanclerz Niemiec Angeli Merkel. Szczyt będzie poświęcony "przyszłości Europy i wspólnym działaniom na rzecz obronności Europy" - wyjaśnił Tusk, dodając, że "dla tej części świata to przełomowe spotkanie". "Zarówno Polska, jak i Francja są przywiązane do tego, aby wzmocnić obronność w Europie" - podkreślił Hollande.
O wzmocnienie wspólnej polityki bezpieczeństwa i obrony UE Polska zabiega od dawna. Rozwój tej polityki, prócz Warszawy, popierają także Paryż i Berlin w ramach Trójkąta Weimarskiego. Tusk relacjonował, że podczas rozmów z francuskim prezydentem wyraził satysfakcję z powodu aktywności Francji w przyszłej polityce obronnej w Europie. "Francja będzie uczestniczyła w większym wymiarze niż inne państwa w naszych manewrach +Steady Jazz+. One zaangażują spore środki i wielu żołnierzy. Francja jest tutaj naszym największym partnerem w tych manewrach" - mówił Tusk.
Premier zapowiedział w Paryżu, że we wtorek rząd zajmie się kwestią udziału polskich instruktorów w misji unijnej w Mali. "Rozważamy też, i jestem pewien, że będzie to pozytywna decyzja, wsparcie organizacyjno-logistyczne" - dodał. Jak wyjaśnił, rząd przygotuje decyzję do akceptacji prezydenta Komorowskiego o 20 instruktorach, których Polska miałaby wysłać w ramach misji UE.
Tusk zaznaczył, że nie ma potrzeby, by polscy żołnierze uczestniczyli bezpośrednio w działaniach bojowych w Mali. Przekonywał przy tym, że Polska powinna wesprzeć Francję w utrzymaniu stabilności tego regionu. "To nie jest tylko problem gestów solidarności wobec naszego sojusznika, ale wynika to z głębokiego przekonania (...), że stabilność w tym rejonie leży w interesie całej Europy i całego świata" - mówił premier. Zadeklarował, że jeśli będzie potrzeba związana z "charakterystyką uzbrojenia", pomocą w zakresie sprzętu to "jesteśmy do dyspozycji", a o szczegółach rozmawiać będą ministrowie obrony Polski i Francji.
Hollande podziękował Tuskowi za poparcie dla francuskiej interwencji, prowadzonej - jak to ujął "w imieniu wspólnoty międzynarodowej". Paryż, popierany przez pozostałe stolice, wysłał do Mali około 2,5 tys. żołnierzy, by wsparli tamtejsze siły rządowe w ofensywie przeciwko dżihadystom powiązanym z Al-Kaidą, którzy ponad 9 miesięcy temu opanowali północ kraju.
PAP/KG