Fala demonstracji w Rosji
PR dla Zagranicy
Michał Strzałkowski
05.03.2012 22:18
Na ulice wyszli zarówno zwolennicy Władimira Putina, jak i jego przeciwnicy.
Demonstracja opozycji w Moskwiefot. PAP/EPA/Maxim Shipenkov
Przez Rosję przetoczyła się fala demonstracji. Na ulice wyszli zarówno zwolennicy Władimira Putina, jak i jego przeciwnicy. W Moskwie i Petersburgu policja zatrzymała część demonstrantów. W rosyjskiej stolicy do aresztu trafili: bloger Aleksiej Nawany oraz dwaj liderzy opozycji Siergiej Udalcow i Ilia Jaszyn. Najwcześniej demonstracje zaczęły się na Północy i Dalekim Wschodzie Rosji. Były to głównie pokojowe marsze zwolenników Władimira Putina. W Moskwie sympatycy prezydenta elekta zorganizowali kilkanaście różnych wieców. Największy odbył się na Placu Maneżowym, obok Kremla. Wzięło w nim udział ponad 15 tysięcy osób. Także przeciwnicy szefa rządu wyszli na ulice rosyjskie stolicy. Kilkanaście tysięcy uczestników akcji "O uczciwe wybory" domagało się unieważnienia wyników wyborów parlamentarnych i prezydenckich. Po tej demonstracji zorganizowanej na Placu Puszkina do aresztów trafiło kilkanaście osób, w tym trzej liderzy opozycji: Nawalny, Udalcow i Jaszyn. W trakcie zatrzymania doszło do starć policji z tłumem. Wcześniej policja brutalnie rozpędziła grupę radykalnie nastawionych działaczy "Innej Rosji". Do aresztu zostało przewiezionych 50 opozycjonistów wraz z liderem Eduardem Limonowem. Funkcjonariusze OMON-u rozpędzili także opozycjonistów chcących dostać się w pobliże Kremla. Według ostatnich danych, w Moskwie zatrzymano ponad 150 osób. Także stu demonstrantów trafiło na komisariat policji w Petersburgu.
IAR/MS