Nie udał się Mateuszowi Kusznierewiczowi i Dominikowi Życkiemu ostatni występ w klasie Star podczas olimpijskich regat w Weymouth. Polacy w jedenastym, medalowym wyścigu zajęli dopiero 9. miejsce. Było to jednocześnie miejsce przedostatnie, ponieważ w tak zwanym medal race ścigało się już tylko 10 najlepszych ekip. Polacy już wcześniej stracili szanse na medal. Ostatecznie uplasowali się na 8. pozycji w klasyfikacji generalnej.
W lepszym nastroju opuszczała dziś tor żeglarski w Weymouth Zofia Noceti-Klepacka. Nasza reprezentantka w klasie RS:X najwyraźniej szybko zapomniała o bardzo nieudanym wyścigu sobotnim i w niedzielę płynęła bez kompleksów. W wyścigu numer 9 była czwarta. To samo miejsce zajęła w wyścigu numer 10. W klasyfikacji generalnej awansowała na 5. miejsce i w poniedziałek popłynie w specjelanym, punktowanym podwójnie wyścigu medalowym. Do podium Zofii Noceti-Klepackiej brakuje tylko 3 punkty.
W walce o medal wciąż liczy się nasz drugi reprezentant w klasie RS:X. Przemysław Miarczyński ukończył co prawda 9. wyścig na słabym 13. miejscu, a 10. wyścig na niewiele lepszym miejscu 10. Ale punkty tracili w niedzielę także jego rywale. W klasyfikacji generalnej Miarczyński jest czwarty i wszystko rostrzygnie się w wyścigu finałowym. Polak traci do strefy medalowej tylko 6 punktów. Poza zasięgiem jest jedynie fenomenalny Holender Dorian van Rijsselberge, który już zapewnił sobie złoty medal.
Agnieszka Skrzypulec, Joannę Ogar zasłania fala, fot. PAP/EPA/Olivier Hoslet
Dobrze popłynęły też w klasie 470 Agnieszka Skrzypulec i Joanna Ogar. Polki w pierwszym niedzielnym wyścigu zajęły 7. miejsce, a w drugim były na 2. miejscu. Przez dużą część trasy nasze reprezentantki prowadziły, ale ostatecznie dały się wyprzedzić Włoszkom. Dzięki dobrym startom Polki awansowały w klasyfikacji generalnej na 12. lokatę.
Natomiast Paweł Kołodziński i Łukasz Przybytek zajęli 7. miejsce w 13. wyścigu w klasie 49er i w klasyfikacji generalnej są na 11. miejscu.
Przemoknięta Karolina Jarzyńska na trasie olimpijskiego maratonu, fot. PAP/EPA/Neil Munns
Maraton w deszczu
Jako 36. dobiegła do mety nasza jedyan reprezentantka w olimpijskim maratonie kobiet Karolina Jarzyńska. Polka nieźle wystartowała. Na 10 kilometrze była nawet na 19. pozycji, potem jednak osłabła i dała się wyprzedzić kolejnym rywalkom. Złoty medal wywalczyła Etiopka Tiki Gelana. Karolina Jarzyńska straciła na mecie do zwyciężczyni 6 minut i 10 sekund. Maraton Olimpijski rozgrywano w deszczu. Polce jednak takie warunki wcale nie przeszkadzały. Karolina Jarzyńska mówiła po biegu, że lubi startować w takich warunkach i gdy na starcie usłyszała grzmoty, nabrała optymizmu.
Anna Jesień awansowała do półfinałowego biegu na 400 metrów przez płotki. Polka w swoim biegu eliminacyjnym zajęła dopiero 4. miejsce, ale czas jaki uzyskała - 55,44 s - pozwolił jej awansować. Rezultat Anny Jesień to jej najlepszy czas w tym sezonie.
Szymon Ziółkowski z wynikiem 77,10 m ukończył rywalizację w rzucie młotem na siódmej pozycji. Złoty medal zdobył Węgier Krisztian Pars, który w najlepszej próbie rzucił młot na odległość 80,59 m.
Karolina Michalczuk (w czerwonym kostiumie), fot. PAP/Adam Ciereszko
Karolina Michalczuk uległa mistrzyni świata
Krótka była niestety przygoda z Igrzyskami Olimpijskimi naszej jedynej reprezentantki w boksie Karoliny Michalczuk. Polka w swojej pierwszej walce w kategorii do 51 kilogramów uległa 14:19 mistrzyni świata Hindusce Chungneijang Mery Kom Hmangte. Karolina Michalczyk zdołała dwie rundy zremisować, dwie pozostałe jednak wyraźnie przegrała i odpadła z dalszych rozgrywek.
Polka trafiła w na Igrzyskach na najtrudniejszą z możliwych przeciwniczek. Hinduska jest mistrzynią świata nieprzerwanie od 11 lat. Jest też typowana na pierwszą w historii mistrzynię olimpijską. Boks kobiecy debiutuje bowiem w Londynie jako dyscyplina olimpijska.
IAR/MS