Opozycyjny protest w Moskwie
PR dla Zagranicy
Michał Strzałkowski
10.03.2012 13:42
10 tysięcy osób zdaniem policji a 25 tysięcy według organizatorów wzięło udział w antyrządowej demonstracji.
Protest w Moskwiefot. PAP/EPA/Maxim Shipenkov
10 tysięcy osób zdaniem policji a 25 tysięcy według organizatorów wzięło udział w antyrządowej demonstracji w Moskwie. Rosyjska opozycja postawiła sobie nowe zadanie - wyprowadzić 1 maja na ulice stolicy milion swoich zwolenników. Przeciwnicy Władimira Putina spotkali się na Nowym Arbacie. Domagali się: unieważnienia wyborów parlamentarnych i prezydenckich oraz uwolnienia więźniów politycznych i odejścia z polityki Władimira Putina. -„Zdaliśmy egzamin bo jesteśmy zjednoczeni” - powiedział Polskiemu Radiu Ilia Jaszyn z ruchu „Solidarność”. W opinii opozycjonisty - teraz pora aby egzamin zdała władza. -„To jak władze reagują na nasze wiece świadczy o tym, że nie są gotowe zdać egzaminu na piątkę. Wystarczy popatrzeć na Putina. On histeryzuje, płacze, grozi, opowiada, że jest gotów umierać pod Moskwą i ściąga do miasta wojska. Czy tak wygrywa wybory polityk, który jest pewien swojego poparcia społecznego ?” - pytał retorycznie Jaszyn. Rosyjska opozycja będzie kontynuować demonstracje pod hasłem „o uczciwe wybory”.
Po zakończeniu opozycyjnej demonstracji na Nowym Arbacie w Moskwie częśc jej uczestników postanowiła nie rozchodzić się. Moskiewska policja zatrzymuje uczestników opozycyjnej demonstracji. Po zakończeniu wiecu ponad tysiąc osób próbowało przerwać policyjny kordon i przemaszerować po Sadowym Kalcu na Plac Puszkina. Funkcjonariusze nie puścili demonstrantów i zaczęli zatrzymywać najbardziej agresywnych.
Podobnie w Petersburgu policja rozpędziła pokojową demonstrację przeciwników Władimira Putina. Zatrzymano około 50 osób.
IAR/MS